Z najłatwiejszym grupowym rywalem, fińskim LP Salo zainaugurują w środę w Łodzi rozgrywki Ligi Mistrzyń siatkarki Grot Budowlanych. "Później będzie o wiele trudniej, ale nie chcemy prosić o najniższy wymiar kary" - powiedział trener wicemistrzyń Polski Błażej Krzyształowicz.
Drużyna Budowlanych już trzeci rok z rzędu będzie występowała w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach. W dwóch minionych latach łodziankom nie udało się wyjść z grupy, choć przed rokiem do gry w play off zabrakło im jednego seta.
"Ostatnie rozgrywki były dla nas dobre pod kątem rozwoju, bo każdy mecz był dla nas o stawkę i pod presją. Wymagaliśmy od siebie zwycięstw z RC Cannes i Minczanką, z Igor Gorgonzola Novara było już ciężej, ale do końca walczyliśmy o duży cel, czyli wyjście z grupy. Zabrakło naprawdę niewiele. W tym roku będzie o to trudniej, ale mimo mocnych rywali musimy się bić i poprawiać swoją siatkówkę"
- przyznał Krzyształowicz.
W losowaniu los nie był bowiem łaskawy dla wicemistrzyń kraju. Trafiły do grupy A z dwoma tureckimi gigantami żeńskiej siatkówki - Eczacibasi i Fenerbahce Stambuł, które w opinii ekspertów będą walczyć o pierwsze miejsce w grupie. Stawkę uzupełnia debiutujący w LM - LP Viesti Salo.
"Eczacibasi i Fenerbahce to cholernie mocne kadrowo zespoły i celowo używam tego epitetu. To pretendenci do gry w finale i byłbym hipokrytą, gdybym powiedział, że będziemy bić się z nimi o duże punkty. Ale chciałbym, żeby nie zabrakło nam w tych meczach rywalizacji, tego, że zespół odjedzie nam na 10-15 punktów i będziemy prosić o najniższy wymiar kary. Tego nie chcemy"
– podkreślił szkoleniowiec Budowlanych.
Dodał, że występy w Lidze Mistrzyń to duża nobilitacja. Zdaniem trenera łódzkiego zespołu gra tych rozgrywkach poszerza horyzonty. "Zderzenie się twarzą w twarz z najlepszymi ekipami pokazuje, w którym kierunku powinna iść siatkówka, jak dziewczyny powinny trenować i do czego dążyć" – wskazał.
W jego ocenie, w starciach z mistrzem Finlandii jego podopieczne będą walczyły o pełną pulę. Z LP Salo łodzianki zmierzą się w środę przed własną publicznością w 1. kolejce. W Łodzi przyznają, że to dość anonimowy rywal, z którym Budowlane spotkały się w 2010 roku w towarzyskim turnieju o Puchar Prezydenta Łodzi. Teraz w składzie ekipy gości są głównie Finki i Estonki oraz Chorwatka Katarina Pilepic i Amerykanka Kayla Haneline.
"Nie chcę sprowadzać tego spotkania tylko do dobrego początku. Wolałbym, by każdy nasz występ był dobry i z maksymalnym zaangażowaniem"
– podkreślił Krzyształowicz.
Gospodynie przystąpią do meczu po ligowej porażce z Developresem SkyRes Rzeszów 0:3.
Środowe spotkanie w Łódź Sport Arenie rozpocznie się o godz. 18.