W środę z klubu Nowoczesnej odeszło siedmioro posłów - szefowa klubu Kamila Gasiuk-Pihowicz, Kornelia Wróblewska, Elżbieta Stępień, Krzysztof Truskolaski, Paweł Kobyliński, Michał Jaros, Marek Sowa. Przeszli oni do nowo powstałego klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska. Szeregi nowego klubu zasilił także Piotr Misiło, który został wcześniej wyrzucony z Nowoczesnej. Odejścia posłów sprawiły, że klub Nowoczesnej w Sejmie przestał istnieć i stał się kołem.
Nowoczesnej, w związku z odejściem siedmiorga posłów do klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska, brakuje jednego posła do utworzenia klubu parlamentarnego - obecnie formacja ta tworzy w Sejmie koło.

Do "przejęcia" posłów Nowoczesnej odniósł się w Radiowej Trójce przewodniczący Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna.
Jestem przede wszystkim odpowiedzialny za to, żeby zbudować taki system relacji po stronie opozycyjnej i taką koalicję na wybory europejskie i parlamentarne, żeby wygrać i to moje zadanie
- powiedział.
Jego zdaniem stwierdzenie, że przejął posłów partii Katarzyny Lubnauer jest nieprawdziwe.
Bardzo twardo będę o tym mówił. To nie ma tak, że to jakieś porwanie, dochodzi do porwania Sabiny, do wrogiego przejmowania na korytarzach sejmowych i wciągania do Platformy. Tak nie jest. Każdy ma wolną wolę, poseł, posłanka decyduje o swoich losach. Jestem zwolennikiem integracji. To prawda
- dodał.
Schetyna powiedział również wprost, że jest zwolennikiem integracji Nowoczesnej i Platformy.
Bardzo dobrze nam się współpracowało w kampanii samorządowej. Wygraliśmy ją we wszystkich miastach i w części sejmików. Uważałem, że następnym krokiem powinniśmy dać szansę, żeby pokazać, że jest integracja klubów parlamentarnych, bo współpraca jest bardzo dobra. To był taki sygnał i niestety nie doszło do porozumienia wewnątrz klubu Nowoczesnej. Nad tym boleję
- mówił.