Od dziesięciu dni grupa lekarzy rezydentów prowadzi głodówkę w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Domagają się m.in. wzrostu finansowania ochrony zdrowia, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń. Odrzucają propozycje strony rządowej i wysuwają kolejne żądania – teraz chcą… debaty telewizyjnej. Internauci postanowili przyjrzeć się, kto bierze udział w proteście. Jeden przypadek jest szczególny.
Wczoraj rezydenci spotkali się z premier Beatą Szydło. Rozmowy nie przyniosły jednak zakończenia protestu. Dziś minister zdrowia zapewnił, że rząd w 2018 roku przeznaczy 1 mld 179 mln zł na wynagrodzenia lekarzy rezydentów i stażystów. – To o 40 procent więcej niż wydatkowano na ten cel za naszych poprzedników w 2015 roku. Zwiększamy także liczbę miejsc rezydentów, bo zdajemy sobie sprawę, jak ważny dla polskich pacjentów ważny jest dostęp do lekarza specjalisty – podkreślił Konstanty Radziwiłł.
Nasza propozycja wspólnej pracy nad poprawą sytuacji w służbie zdrowia jest nadal aktualna; zapraszam państwa, skończcie protest i usiądźmy razem do pracy
– zaapelował do rezydentów.
Rezydenci wpadli jednak na zupełnie inny pomysł.
W związku z pojawiającymi się rożnymi informacjami na nasz temat i na temat naszych postulatów zwracamy się do strony rządowej z prośbą o debatę. Rząd otwarty na dialog, rząd otwarty na spotkanie na pewno przyjmie nasze zaproszenie na debatę telewizyjną z ekspertami, z udziałem naszych przedstawicieli, dotyczącą kształtu systemu ochrony zdrowia, planowanych zmian. Mamy nadzieje, że odpowiedz dostaniemy od rządu twierdzącą
– oznajmił dziś Jarosław Biliński z Porozumienia Rezydentów OZZL.
Internauci postanowili przyjrzeć się niektórym z protestujących. Przypadek jednego z lekarzy jest naprawdę zaskakujący.
Zobaczcie tego lekarza rezydenta. 18.09.2017 protestujący stażysta dostał prawo do wykonywania zawodu, po 12 dniach 01.10. 2017, rozpoczął pracę w szpitalu. Nie przepracował nawet 10 dni JUŻ STRAJKUJE. Dodatkowo, jak widać, lubi protesty pod tęczowymi flagami, protesty w obronie sądów itp., a foto główne na profilu zapewne daje nadzieję na obcą pomoc. A kiedy czas dla pacjentów
– napisał poseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Czartoryski. Do wpisu dołączył kilka screenów z profili społecznościowych młodego medyka.
Zawód lekarza związany jest z pewną postawą moralną. Tu chodzi o młodego człowieka, który zaczął strajkować dziesięć dni po rozpoczęciu stażu – finansowanego, co warte podkreślenia, z pieniędzy publicznych
– mówi portalowi Niezalezna.pl poseł Czartoryski.
Takie zachowanie stoi w sprzeczności, kłóci się z etosem lekarza
– dodaje.