Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski przewodniczył mszy św. na trasie Lubelskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę.
Bp Miziński nawiązał w homilii do historii symbolu krzyża, który był w starożytności narzędziem śmierci i hańby, jednak w momencie ukrzyżowania Chrystusa „został przewartościowany na znak życia, miłości i braterstwa”. Dodał, że od tej chwili „krzyż, narzędzie śmierci, symbol hańby i zgorszenia, stał się dla nas uczniów Chrystusa znakiem zwycięstwa i zbawienia, znakiem przebaczenia i miłości” – powiedział sekretarz KEP.
Nawiązując do współczesnych czasów zauważył, że „nauka o krzyżu dla wielu wydaje się niezrozumiała i nie do przyjęcia”, a wielu współczesnych ludzi neguje w swoim życiu wartość krzyża. „Krzyż u wielu budzi niechęć a wręcz nienawiść”. Jak mówił, jest ona często „skutkiem zagłuszania własnego sumienia, które przypomina człowiekowi o jego grzechu”. Wyjaśnił, że „Krzyż przypomina nam, jak bardzo Bóg ukochał człowieka, każdą istotę ludzką, skoro dla jego zbawienia Syn Boży zawisł na drzewie krzyża. Krzyż ukazuje nam wartość naszego ziemskiego życia w oczach Bożych” – mówił bp Miziński.
- Krzyż jest dla nas, uczniów Chrystusa nie tylko znakiem Bożej miłości i przebaczenia, ale powinien być także naszym programem życiowym
– powiedział Sekretarz Generalny KEP. Dodał, że „być chrześcijaninem znaczy być człowiekiem dźwigającym krzyż razem z Chrystusem”. Nawiązał też do słów św. Jana Pawła II z 6 czerwca 1997 roku, kiedy to mówił do Polaków zebranych w Zakopanem: „Nie wstydźcie się krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, by Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym i rodzinnym. (…) Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka, która w krzyżu znalazła swój najgłębszy wymiar.”
Hierarcha podkreślił też, że „krzyż nigdy nie dzielił i dzisiaj nie dzieli. Jest znakiem miłości, a miłość nigdy nie dzieli". - Miłość łączy, zespala. Miłość jednoczy, a nic tak pełniej nie wyraża miłości jak krzyż, bo to jej drugie imię. Mamy za co dzisiaj, ale i na co dzień adorować ten Święty Znak i mamy za co Chrystusa na krzyżu umierającego przepraszać – powiedział bp Miziński.
Nawiązując do drogi pielgrzymów na Jasną Górę, odniósł się też do aktualnych wydarzeń i marszów równości, których uczestnicy, jak powiedział „oczekując akceptacji dla swoich poglądów i żądań, nie akceptują innych postaw, innych wartości, więcej odmawiają prawa do ich zachowania i wyznawania przez innych”. - Niejednokrotnie uczestnicy tych wydarzeń bez należnego szacunku odnoszą się do innych społeczności, w tym szczególnie do osób wierzących – powiedział bp Miziński.
- Wydarzenia ostatnich miesięcy pokazały jak wielka jest agresja tych środowisk w relacji do Kościoła katolickiego jako instytucji i jako wspólnoty ludzi wierzących – dodał, przypominając parodiowanie celebracji mszy św. podczas marszu równości w Warszawie, znieważanie symboli religijnych, w tym Eucharystii, w czasie marszu w Gdańsku oraz profanacje wizerunku Matki Bożej. - Pod hasłami szacunku i tolerancji wydarzenia te stały się symbolem braku szacunku i tolerancji wobec osób o innych poglądach, godząc w uczucia milionów Polek i Polaków, dla których znaki religijne są ważne - powiedział bp Miziński.
Podkreślił jednocześnie, że nie chodzi o piętnowanie kogokolwiek, przypomniał świadczące o tym słowa dzisiejszego oświadczenia przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego, który napisał, że: „Osoby przynależące do środowisk tzw. mniejszości seksualnych są naszymi braćmi i siostrami, za których Chrystus oddał swoje życie i które również chce doprowadzić do zbawienia”. Ale dodał także, że „szacunek dla konkretnych osób nie może jednak prowadzić do akceptacji ideologii, która stawia sobie za cel przeprowadzenie rewolucji w zakresie społecznych obyczajów i międzyosobowych relacji”.