Posłanki KO: Katarzyna Lubnauer i Barbara Nowacka skrytykowały dziś skład zespołu, który ma przygotować nowe podręczniki do szkół. Wszystko dlatego, że w zespole znaleźli się m.in. eksperci Ordo Iuris czy osoby krytycznie odnoszące się do ideologii LGBT. "Chcą wychować obywatela PiS" - mówiła Lubnauer.
Dziś zaplanowano w Sejmie posiedzenie podkomisji stałej do spraw jakości kształcenia i wychowania, która ma m.in. wysłuchać informacji resortu edukacji i nauki na temat "kształtowania postaw patriotycznych i obywatelskich w podstawach programowych, ze szczególnym uwzględnieniem nauczania historii i wiedzy o społeczeństwie".
Jeszcze przed rozpoczęciem obrad podkomisji głos w sprawie planowanych przez MEiN zmian zabrały posłanki Koalicji Obywatelskiej: Katarzyna Lubnauer i Barbara Nowacka, które przyjrzały się osobom powołanym do zespołu, mającego przygotować nowe podręczniki szkolne do historii i WOS-u.
Lubnauer oceniła, że zespół ten jest... "upartyjniony, ideologiczny i fundamentalistyczny".
- Wyraźnie widać, że chcą kształtować obywatela PiS
- dodała wiceszefowa klubu KO. Przewodnicząca Nowoczesnej mówiła o rzekomych "fundamentalistach religijnych" czy "homofobach" mających zasiadać w zespole, wymieniając ich z nazwiska. Głównymi zarzutami w praktyce było m.in. bycie ekspertem Ordo Iuris czy krytyka ideologii LGBT.
Nowacka podkreśliła, że o edukację w Polsce toczy się obecnie zupełnie inny bój niż w Europie. Jak oceniła, cele MEiN nijak się mają do współczesnych problemów uczniów, a do tego stwierdziła, że "tak, jak w czasach PRL nikt nie chciał uczyć się języka rosyjskiego, tak teraz uczniowie nie będą chcieli uczyć się oszukanej historii Polski". Nie sprecyzowała jednak na czym to "oszukanie" miałoby polegać.