30 tysięcy złotych kredytu wzięła 57-letnia mieszkanka Białegostoku, ponieważ uwierzyła, że w ten sposób pomoże złapać przestępców. Wersję tę przedstawił jej przez telefon oszust, który podawał się za funkcjonariusza CBA.
Jak podał w piątek rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa, do białostoczanki zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Antykorupcyjnego; powiedział jej, że ktoś próbował wziąć kredyt na jej dane.
"Jak poinformował ją oszust, żeby pomóc funkcjonariuszom CBA zatrzymać sprawców, musiała wziąć kredyt w wysokości 30 tys. zł i wpłacić na wskazane konto. Niestety 57-latka zrobiła wszystko, co kazali jej oszuści"
"Policjanci czy prokuratorzy nigdy nie żądają pieniędzy i nie informują telefonicznie o prowadzonych czynnościach! Jeżeli odebrałeś taki telefon bądź pewien, że dzwoni oszust. Bądź czujny w kontaktach z nieznajomymi i pod żadnym pozorem nie przekazuj im pieniędzy. Słysząc w słuchawce prośbę o finansową pomoc, rozłącz się i sam zadzwoń do tej osoby, aby zweryfikować tę informację" - po raz kolejny apeluje podlaska policja.
W 2023 roku tylko w Podlaskiem przestępcy działający metodami "na wnuczka", "na wypadek", czy "na policjanta" oszukali ponad 70 osób, które straciły łącznie prawie 3 mln zł. Udało się wtedy zatrzymać 24 oszustów. W ostatnich dnia w regionie widać nasilenie takich prób.
W miniony czwartek policja informowała o czterech starszych paniach z Białegostoku i okolic, które łącznie straciły ponad 300 tys. zł oszukane metodą "na wnuczka"; przestępcy przekonali je, że ktoś z bliskich spowodował wypadek i potrzebna jest gotówka, żeby nie trafili do aresztu.