Marzenia o homoseksualnych małżeństwach rodzą się nie tylko w głowach Pawła Rabieja. Okazuje się, że wśród przedstawicieli mediów z lewicowego nurtu również pojawiają się takie głosy. Kiedy "politykować" w tej kwestii zaczęły Dominika Wielowieyska i Eliza Michalik, potrzebna była interwencja Krystyny Pawłowicz. Szach-mat i po sprawie!
Dziennikarka "Gazety Wyborczej" i TOK FM Dominika Wielowieyska uznała, że konstytucyjny zapis o małżeństwie jako związku kobiety i mężczyzny był... ukłonem lewicy w stronę prawicy. To dość zaskakująca teza, gdyż Konstytucję uchwalono w 1997 roku, kiedy jeszcze żaden kraj nie miał zalegalizowanych związków homoseksualnych.
Urocze: w kwestii małżeństw dla par homoseksualnych PiS powołuje się na tę "okropną, lewicową" konstytucję. Tak, przepis o małżeństwie jako związku kobiety i mężczyzny był ukłonem w stronę prawicy. Bo autorzy konstytucji szukali kompromisu między różnymi opcjami politycznymi.
— Dominika Wielowieyska (@DWielowieyska) 16 marca 2019
Nietrudno zgadnąć, jak wielkie poruszenie wywołała opinia dziennikarki. Konstytucyjnego zapisu broniła m.in. poseł Krystyna Pawłowicz - specjalistka z zakresu prawa. Napisała ona wprost, że Wielowieyska posłużyła się kłamstwem.
Proszę nie wprowadzać w błąd czytających. Art 18 K
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) 17 marca 2019
po prostu uwzględniał mechanizm natury,i nie był żadnym
kompromisem.Proszę zajrzeć zresztą do stenogramów Komisji Konstytucyjnej i przeczytać jakie były intencje prawodawcy konstytucyjnego.Pani tu KŁAMIE wbrew dokumentom
Swoje "trzy grosze" wtrąciła też inna dziennikarka - Eliza Michalik, kreując się na największą znawczynię Konstytucji...
Nie ma w konstytucji zapisu, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Jest zapis, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny jest uprzywilejowane wobec innych związków. Konstytucja RP nie zakazuje małżeństw jednopłciowych.
— Eliza Michalik (@EMichalik) 17 marca 2019
... lecz szybko została sprowadzona na ziemię przez nikogo innego, jak Krystynę Pawłowicz. "Prawnik wie, fanatyk - nie" - napisała poseł PiS. Oj, to musiało boleć! Michalik już więcej nie zabrała głosu w tym wątku.
Prawnik wie,fanatyk - nie
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) 17 marca 2019
W art 18 JEST ZAKAZ wynikający z rozumowania a contrario. Bo skoro:”małżeństwo to zw.kobiety+mężcz.”,
„rodzicielstwo,macierzyństwo są pod ochroną i opieką RP”,to RP NIE MOŻE RÓWNOCZEŚNIE CHRONIĆ,udzielać opieki i chronić związki KONKURENCYJNE dla zw.K+M
Jednak redaktor Wielowieyska z uporem maniaka starała się drążyć temat. Dopytywała więc, czy możliwa jest konstrukcja małżeństwa pary homoseksualnej, które miałoby mniejsze przywileje. I dodała: "uchwalmy związki partnerskie".
Pytanie czy jest możliwa konstrukcja małżeństwa pary homoseksualnej, które miałoby mniejsze przywileje niż małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Natomiast związek mający mniejsze uprawnienia to po prostu związek partnerski. Uchwalmy więc najpierw związki partnerskie.
— Dominika Wielowieyska (@DWielowieyska) 17 marca 2019
Odpowiedź Krystyny Pawłowicz mogła być tylko jedna:
Nic przeciwnego naturaln.związkowi K + M ,jako patologia nie może być „pod ochroną i opieką” państwa.Podobnie związki mężczyzny i kozy lub
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) 17 marca 2019
kobiety i psa.Osoby z patologiami podlegają zresztą prawu na zas. ogólnych i z różnych praw bez wzgl. na swą chorobę korzystają.
Suchej nitki na "postępowych" dziennikarkach nie pozostawili również inni internauci.
To nie był ukłon w stronę prawicy tylko w stronę biologii i zdrowego rozsądku. Tak się akurat składa, że to związek kobiety i mężczyzny gwarantuje przyrost naturalny i zabezpiecza stan demograficzny - kluczowy dla prawidłowego funkcjonowania państwa.
— Izabella Badura (@IzaBadura) 16 marca 2019
Ano urocze. Pani z resztą swojego towarzysza minutę wcześniej mówiliście, że każda zgłoska konstytucji jest święta tutaj nagle i płynnie mówicie, że jest ona tylko zbiorem wskazówek.
— Damian Bury ? (@Damian_Bury) 16 marca 2019
Konstyucja jest jaka jest i PiS slusznie na nia sie powoluje, bo nie ma innej obowiazujacej...
— Komarand (@Exologicus) 16 marca 2019
Przepis o malzenstwie Prosze Pani nie byl zadnym uklonem tylko odzwierciedleniem rzeczywistosci i tradycji.
Ruchy i przekonania lewackie sa zjawiskami mlodziutkimi i niesprawdzonymi.
Nie był żadnym ukłonem w stronę prawicy bo wtedy o tych sprawach nikt nie myślał. Konstytucja nie jest też lewa czy prawa. Jest podstawowym aktem prawnym, który nie przewiduje wielu problemów bo i nie od tego jest. Nie należy jej bezmyślnie zmieniać, ani bezmyślnie jej bronić.
— Elon Mózg (@wirusxxix) 16 marca 2019
Wydaje się, że Wielowieyska i Michalik na długo zapamiętają tę dyskusję. A na przyszłość - chyba nie warto zadzierać z prawnikiem...