Krasnodębski uchyla rąbka tajemnicy ws. głosowania na von der Leyen. Jakie ustalenia zapadły?

Zdzisław Krasnodębski zapytany o to, czy największa frakcja w europarlamencie panuje nad swoimi posłami podkreślił, że "wszyscy skrupulatnie liczą głosy i zastanawiają się, kto głosował na Ursulę von der Leyen".

Niemieckim dziennikarzom wyszło, że około 30 posłów EPP głosowało przeciwko, czyli inaczej, niż chciało tego kierownictwo. EPP działa teraz pod dyktando swoich radykalnych koalicjantów - socjalistów, liberałów i Zielonych. Jeśli jest jakaś zmiana w PE to taka, że ta najważniejsza frakcja nie panuje nad sobą i europarlamentem

- wyjaśnił europoseł PiS.

Odpowiadając na zarzuty opozycji, prof. Krasnodębski wskazał, że "podobnie, jak w przypadku polityki krajowej, tak jest i w polityce zagranicznej - cokolwiek zrobimy opozycja to krytykuje".

Rzeczywiście jest tak, że przemówienie które wygłosiła von der Leyen było trudne dla nas do zaakceptowania - wyraźnie kokietowała lewą stronę. To przemówienie było też niezrozumiałe dla EPP. Rozumiemy, że było to działanie taktyczne. Zobaczymy, jak ta KE będzie działała. Jesteśmy realistami, wiemy w którą stronę płynie główny nurt polityki europejskiej. Wygraliśmy wybory w Polsce, ale wyraźnie widzimy, że lewa strona PE jest silniejsza

- wyjaśnił.

Zapytany o to, czy między Warszawą a Berlinem przed głosowaniem ws. von der Leyen zapadły jakieś ustalenia ws. Polaków na wysokich stanowiskach w PE, europoseł PiS wskazał, że "jak wiadomo polityka europejska jest skomplikowana i zawsze tego typu rozmowy toczą się na wielu płaszczyznach".

Mogę powiedzieć, że toczyły się żywe konsultacje. Przed wyborem Ursuli von der Leyen dostaliśmy bardzo wyraźną rekomendację z Warszawy, żebyśmy ją poparli

- powiedział.

 

Źródło: niezalezna.pl

#Zdzisław Krasnodębski #PE #Ursula von der Leyen