- Święto Bożego Ciała ma dwa wymiary. Po pierwsze wymiar wewnętrzny, czyli wdzięczność za to, że przyjmujemy Chrystusa, że możemy chodzić do Komunii Świętej, ale to w sercu każdy z nas nosi. Po drugie, jednak jeżeli człowiek się cieszy, to chce, aby inni też się uradowali. - powiedział ksiądz infułat Jan Sikorski, doktor teologii, pierwszy naczelny kapelan Duszpasterstwa Więziennego RP w wywiadzie dla portalu Niezalezna.pl.
- Dzisiaj obchodzimy uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, popularnie nazywane Bożym Ciałem. Dlaczego świętujemy ten dzień?
- Początki tego święta są niezwykle ciekawe. W XIII wieku żyła błogosławiona Julianna z Cornillon i ona miała natrętną wizję jasnej, święcącej tarczy, której czegoś brakowało. I tak doszli do wniosku, że ta czarna plama oznacza to, że w roku liturgicznym brakuje święta dla uczczenia najświętszego sakramentu, bo w Wielki Czwartek czcimy jego ustanowienie na ostatniej wieczerzy, ale to są Święta Wielkanocne, które są bardzo bogate w przeżycia i brakuje czegoś, aby podziękować Chrystusowi za tę jego obecność, za to, że jest. I te jej objawienia zostały przyjęte i potem Urban IV ustanowił specjalne święto, aby czcić Boże Ciało, obecność Boga w nas.
- To święto bardzo szybko przyjęło się w całej Europie, dotarło także do Polski. Potem dodano do tego procesję, żeby pokazać, że Jezus jest, żyje z nami i nie jest tylko do czczenia go i oddawania mu hołdu w Kościele.
- Dlaczego to święto jest tak ważne dla Polaków, którzy rokrocznie tłumnie uczestniczą w procesjach w całym kraju?
- W Polsce zaczęło się to w Krakowie w XIV wieku i od tej pory ludzie wychodzili na zewnątrz organizując obchody. Przychodziły cechy, dostojnicy państwowi, udział w tym brał nawet król. Zbierali się, aby pokazać wdzięczność za obecność Chrystusa i wyrazić wspólnotę.
- Warto jednak zauważyć, że to święto to także okazja do zabawy, bo ono przybrało formę przedstawień, inscenizacji i występów artystycznych czy militarnych. To zawsze obchodzone jest tak bardzo hucznie, a człowiek potrzebuje takiego wspólnego przeżywania uroczystości.
- Jak powinniśmy przeżywać to święto w wymiarze duchowym?
- Są dwa wymiary. Po pierwsze wymiar wewnętrzny, czyli wdzięczność za to, że przyjmujemy Chrystusa, że możemy chodzić do Komunii Świętej, ale to w sercu każdy z nas nosi.
- Po drugie, jednak jeżeli człowiek się cieszy, to chce, aby inni też się uradowali. A więc jest też ten wymiar zewnętrzny, że „ja chcą cieszyć się swoją wiarą razem z innymi”. I to jest publiczny hołd złożony Chrystusowi Panu, że my jako grupy ludzkie wspólnie świętujemy.