Białostoccy radni PiS i działacze organizacji niepodległościowych stanęli dziś w obronie „dobrego imienia” Zygmunta Szendzielarza. Ocenili, że protesty dotyczące billboardów upamiętniających „Łupaszkę” to akcja polityczna i próba skłócenia mieszkańców. Na jaw wyszło też, że wnioskodawca usunięcia wizerunku „Łupaszki” to były funkcjonariusz Wojskowej Służby Wewnętrznej oraz Ochotniczych Rezerw Milicji Obywatelskiej.
Dzisiejsze spotkanie z dziennikarzami obrońców "dobrego imienia" Szendzielarza to efekt protestu wspólnoty mieszkańców bloku (na którym zawisł baner), jaki wpłynął do marszałka województwa. Sygnatariusze protestu (ponad 60 osób) domagają się zdjęcia billboardu.
W mieście zawisły dwa duże banery. W dniu oficjalnej inauguracji akcji, zaprotestował podlaski poseł KO Krzysztof Truskolaski; skierował też wtedy do trzech podmiotów podpisanych na billboardach zapytania poselskie m.in. o inicjatorów akcji i sposób jej finansowania. "W Białymstoku nie ma miejsca na takie plakaty. Nie ma miejsca na bohaterów, a nawet antybohaterów, którzy dzielą naszą białostocką i podlaską społeczność" - mówił wskazując, że oddziały "Łupaszki" odpowiadają też za cywilne ofiary w czasie przeprowadzanych po wojnie akcji, również na terenie obecnego województwa podlaskiego.
- Pan poseł świadomie próbuje podzielić mieszkańców Białegostoku i województwa podlaskiego wprowadzając ich w błąd, próbuje wykorzystać do tego prawosławnych mieszkańców naszego województwa
- powiedział dziennikarzom radny sejmiku Sebastian Łukaszewicz (Solidarna Polska, wcześniej PiS). Mówił m.in., że gdy w 2006 roku Sejm przyjmował uchwałę w 55. rocznicę śmierci "Łupaszki", głosowali za nią również ówcześni posłowie Platformy Obywatelskiej, a pięć lat później posłowie tej partii byli za ustanowieniem Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Padł też z jego strony zarzut wobec przewodniczącego wspólnoty, która skierowała protest dotyczący billboardu, że "przez trzynaście lat był funkcjonariuszem Wojskowych Służb Wewnętrznych a następnie na ochotnika zgłosił się do ORMO".
- Chciałbym zauważyć to, po której stronie stoi poseł Truskolaski: czy jest to zgodne z obecną linią jego formacji politycznej
- mówił Łukaszewicz pytany o to, jakie ten fakt ma znaczenie.
O przeszłości przewodniczącego wspólnoty mieszkaniowej, autora protestu skierowanego do posła Truskolaskiego, poinformowała na Twitterze lokalna dziennikarka.
- To mówicie, że temu posłu poskarżył się mieszkaniec zwykłego bloku, bo nie spodobał mu się portret majora "Łupaszki", który się na tym bloku pojawił. Aha...
(pis. oryg.) - czytamy we wpisie. Zamieściła również fotografie dokumentów, datowanych na 1980 rok.
To mówicie, że temu posłu poskarżył się mieszkaniec zwykłego bloku, bo nie spodobał mu się portret majora "Łupaszki", który się na tym bloku pojawił. Aha... pic.twitter.com/LTSuRtV8sH
— Agnieszka S-M (@AgaSiewiereniuk) February 13, 2020
Wojskowa Służba Wewnętrzna w latach 1957-90 była podległą MON wojskową służbą specjalną, odpowiedzialną m.in. za kontrwywiad. WSW wywodziła się z Głównego Zarządu Informacji WP, uznawanej za jedną z najbardziej brutalnych służb w sowietyzowanej Polsce. WSW zajmowała się np. nadzorowaniem i "czuwaniem" nad światopoglądem żołnierzy - nie tylko kadry oficerskiej, ale także żołnierzy służby zasadniczej.
Po zmianach w 1989 r. organy kontrwywiadu i wywiadu wojskowego PRL zostały zlikwidowane, choć wielu oficerów zostało przeniesionych do nowej służby - Zarządu II Wywiadu i Kontrwywiadu Sztabu Generalnego WP. W 1991 r. w jego miejsce powstały Wojskowe Służby Informacyjne (WSI). Funkcje policyjno-dochodzeniowe przejęła od WSW Żandarmeria Wojskowa. W 2006 r. WSI rozwiązano, a w ich miejsce powołano Służbę Kontrwywiadu Wojskowego i Służbę Wywiadu Wojskowego.