Prezes IPN Jarosław Szarek przedstawiał senatorom sprawozdanie z działalności IPN w 2020 r., a przy tym poinformował, że są kolejne identyfikacje ofiar zbrodni reżimów totalitarnych. Zastrzegł jednak, że identyfikacje te nie dotyczą ofiar zbrodni komunistycznych z tzw. Łączki w Warszawie.
Dziś prezes IPN, który przedstawił na senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji sprawozdanie z działalności Instytutu w 2020 r., był pytany o przedłużające się ogłoszenie przez IPN identyfikacji ofiar zbrodni totalitarnych, ekshumowanych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
- Ta kwestia rzeczywiście długiego oczekiwania na identyfikacje jest problemem. Monitujemy te kwestie
- odpowiedział Szarek, wyjaśniając, że jednym z powodów tej sytuacji jest duży stopień zniszczenia szczątków ludzkich, które w ostatnich latach specjaliści IPN wydobyli na tzw. Łączce. W tym miejscu, w latach 1948-56, funkcjonariusze UB ukrywali ciała zamordowanych w więzieniu na Mokotowie m.in. przeciwników władzy komunistycznej, w tym także bohaterów podziemnych organizacji niepodległościowych. Wśród ofiar, potajemnie wrzuconych do dołów śmierci na Łączce, mógł być rtm. Witold Pilecki.
- Łączka to nie tylko szczątki, które zostały zachowane w całości, ale to też ta ogromna destrukcja tego miejsca w latach 80., gdy w tym miejscu grzebano funkcjonariuszy systemu komunistycznego niszcząc wiele z tych pochówków (z lat 40. i 50.). Ten materiał kostny został rozproszony, zniszczony i to też jest kwestia, która powoduje, że tak trudno jest prowadzić te identyfikacje do końca
- powiedział Szarek.
Prezes IPN zapewnił senatorów, że dla Instytutu poszukiwanie tajnych miejsc pochówków ofiar totalitaryzmów, ekshumacja ich szczątków, a następnie identyfikacja to jedna z najważniejszych aktywności. "Mogę powiedzieć, że są kolejne identyfikacje, nie z Łączki, ale to będziemy o tym informować już w taki sposób jak to dotąd czyniliśmy, czyli na konferencjach identyfikacyjnych" - podał Szarek.