Dziś o 18.00 pod ambasadą RFN w Warszawie rozpoczęła się manifestacja "Obudźmy sumienia naszych zachodnich sąsiadów". Demonstrację próbowała zakłócić niewielka grupa działaczy KOD, jednak szybko ich zapał ostygł - ba, nawet zdarzało się im skandować wspólnie z manifestującymi. Po niespełna 30 minutach postanowili jednak zakończyć swój miniwiec.
O 18.00 pod budynkiem ambasady Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie zebrało się kilkaset osób manifestujących w ramach demonstracji "Obudźmy sumienia naszych zachodnich sąsiadów", która organizowana jest przez Kluby "Gazety Polskiej" oraz Strefę Wolnego Słowa.
Organizatorzy domagają się zaprzestania wsparcia ekonomicznego Rosji przez Niemcy w jakiejkolwiek formie i zdecydowanej reakcji rządu w Berlinie na działania Moskwy.
Manifestację próbowali zakłócić działacze KOD, którzy przybyli na Ujazdów niewielką grupą, liczącą kilkanaście osób. Nieśli oni transparenty "Sakiewicz-przyjaciel Orbana, Orban - przyjaciel Putina". Znany z licznych wydarzeń antyrządowych Arkadiusz Szczurek planował na różne sposoby podejść do manifestujących, ale nie udało mu się przejść policyjnego kordonu.
Policjanci skutecznie oddzielili KOD-owców od manifestujących. Pozostało tylko pokrzyczeć trochę o Orbanie, jednak i to chyba nieszczególnie satysfakcjonowało zwolenników opozycji.
Jak relacjonuje nasz reporter, w dużej cześci swojego niespełna półgodzinnej akcji na Ujazdowie, KOD-owcy spokojnie słuchali przemówień i skandowania ze strony manifestantów.