"Przypuszczamy, że w lutym inflacja będzie poniżej 20 proc. - ten najwyższy poziom w całym cyklu inflacyjnym" - ocenił na konferencji prezes banku centralnego.
"Przypuszczamy, że inflacja będzie jakieś - proszę mnie nie trzymać za słowo, bo tu się sposób liczenia zmienia i wszystko - jakieś 18,5 proc." - dodał.
Glapiński zaznaczył, że poziom ten nie sięgnie 24-30 proc., jak wcześniej prognozowano.
Prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) podkreślił też, że Polska jest silną gospodarką.
"Nasz złoty jest cały czas wolną walutą. Pandemia, wojna, szok surowcowy, a nasza waluta jest wolna. My nie interweniujemy w celu jakiegoś kursu, a mimo tego złoty trzyma się bardzo dobrze i dalej będzie się trzymał bardzo dobrze, bo są silne fundamenty Polski"
- powiedział Glapiński.
Jak mówił, w Polsce opłaca się inwestować. "Jesteśmy 100 proc. bezpieczni w systemie prawnym, w systemie finansowym, mamy ogromne rezerwy 160 mld dolarów, mamy ogromne rezerwy złota" - wskazał Glapiński.
Jednocyfrowa inflacja
„Na przełomie sierpnia i września inflacja spadnie poniżej 10 proc., we wrześniu będziemy mieli już jednocyfrową inflację”
– powiedział prezes Narodowego Banku Polskiego.
Zastrzegł, że jest to jego osobista opinia i NBP nie prezentuje takich prognoz.
„Ja osobiście spodziewam się jednocyfrowej inflacji we wrześniu” – powiedział Adam Glapiński.
Podczas konferencji prasowej prezes NBP przekazał też, iż zakłada, że inflacja będzie sukcesywnie spadać, tak, że za dwa lata zejdzie w granice celu inflacyjnego.
"Inflacja w tym roku, zaczynamy od 17,2 proc. Zakładam, że w listopadzie będzie nie dużo ponad 7 proc., a przy szczęśliwym zbiegu okoliczności, na który liczę, na rynkach międzynarodowych co do m.in. cen surowców, wejdziemy między 6 a 7 proc. A potem jeszcze wolno zejdziemy do celu inflacyjnego: 3,5 proc. w 2025 to jest już w granicach tego celu"
- wskazał Adam Glapiński.
Cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. z możliwością odchyleń o +/-1 punt procentowy.