Jest reakcja Platformy na propozycję premiera. Bez niespodzianki - tylko biadolenie

Premier Mateusz Morawiecki zaprosił na 26 kwietnia na Stadion Narodowy na rozmowy okrągłego stołu w sprawie edukacji. Edukacyjny "okrągły stół" miałby się odbyć w czterech obszarach.

"Pierwszy to uczniowie, drugi - nauczyciele, trzeci - jakość edukacji i jakość kształcenia i czwarty umownie, roboczo nazwany - nowoczesna szkoła, czyli odpowiadająca wymogom drugiej a za chwilę trzeciej dekady XXI wieku"

- powiedział dziś premier.

Jak zareagowali na zaproszenie politycy Platformy Obywatelskiej? Nie minęło dużo czasu, a już mogliśmy wysłuchać pierwszych opinii. Wiadomo jakich...

Rafał Grupiński odnosząc się do tej propozycji podkreślił, że premier Morawiecki już dawno powinien spotkać się z nauczycielami, gdy ogłoszone zostało referendum strajkowe.

"Taka propozycja sformułowana dziś to jest wyłącznie gra na przeczekanie, aby zmusić nauczycieli do przerwania strajku"

- powiedział polityk PO.

Zwrócił uwagę, że spotkanie zapowiedziane jest dopiero na 26 kwietnia, a "im bliżej matur, tym dla rządu lepiej".

"To jest wyłącznie gra polityczna, nie ma w tym ani krzty dobrych intencji"

- grzmi Grupiński.

Jego zdaniem rozmowy okrągłego stołu nie mają też sensu dlatego, że nie ma ze strony rządu żadnych propozycji dla nauczycieli. Chyba ktoś tu nie jest na bieżąco, bo ostatnia propozycja przedstawiona została... dziś.

Pytany, czy zgodnie z apelem premiera w rozmowach okrągłego stołu powinna wziąć udział opozycja zaznaczył, że to zależy od szczegółowej formuły rozmów, stanowiska strony związkowej itd.

Zdaniem Grupińskiego także apele o zakończenie strajku przez nauczycieli, które miałaby formułować opozycja nie mają sensu. Jak zauważył, nauczyciele są bowiem suwerenni w swych decyzjach, a każda szkoła jest oddzielnym zakładem pracy, więc każda decyduje, czy chce dalej uczestniczyć w strajku.

"Moim zdaniem strajk jest potrzebny"

- ocenił poseł Platformy.

 

Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Rafał Grupiński #strajk nauczycieli