Samorządowcy z blisko 90-tysięcznego Jastrzębia-Zdroju (Śląskie) zabiegają o przywrócenie zlikwidowanych 17 lat temu połączeń kolejowych do miasta. Koszt związanych z tym inwestycji szacowany jest na ok. 200 mln zł. W pierwszym etapie ma powstać studium wykonalności projektu.
Przewodniczący Rady Miasta w tym mieście Łukasz Kasza zaznaczył, przepisy zabraniają miejskiemu samorządowi sfinansowania takiej dokumentacji ze środków miasta - organizowanie i dotowanie pasażerskich przewozów kolejowych należy bowiem do zadań samorządu województwa, a w kompetencjach marszałka jest przeprowadzenie inwentaryzacji prowadzonych inwestycji, stanu ich zaawansowania i możliwości ewentualnego przesunięcia środków.
Kasza podkreślił, że Jastrzębie-Zdrój to obecnie największe w Polsce miasto bez dostępu do kolei pasażerskiej, co - jak mówił - skazuje je na swego rodzaju "logistyczne wykluczenie". Pociągi przestały docierać do Jastrzębia w 2001 r.
Miasto zleciło opracowanie analizy wariantów połączenia kolejowego z Katowicami przez Żory i Orzesze, gdzie czas przejazdu do Katowic byłby krótszy niż godzina. Aby pociągi mogły wrócić na tę trasę, konieczna jest odbudowa infrastruktury na odcinkach między Jastrzębiem-Zdrój a Pawłowicami oraz między Żorami a Orzeszem.
Jeden z wariantów przedstawionych w analizie odtworzenia linii kolejowej w Jastrzębiu-Zdroju zakłada remont i wykorzystanie do obsługi połączeń pasażerskich odcinka linii należącej do Jastrzębskiej Spółki Kolejowej (JSK) - ta należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej firma zarządza infrastrukturą kolejową związaną z kopalniami i koksowniami JSW. W poniedziałek firma zapowiedziała budowę na pogórniczym terenie dawnej kopalni Jas-Mos centrum logistycznego "Port Jastrzębie", kosztem ok. 50 mln zł. Przedsięwzięcie ma ruszyć w 2022 roku, by dwa lata później osiągnąć dojrzałość biznesową.