Jak wynika z ustaleń „Wiadomości” TVP1 wiceminister finansów i szef służby celnej w rządach PO-PSL Jacek Kapica został zatrzymany. Na razie wiadomo jedynie, że do zatrzymania doszło na polecenie białostockiej prokuratury. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że sprawa dotyczy afery hazardowej. Skarb państwa stracił wskutek afery ok. 21 mld zł
Wiadomości TVP1: Jacek Kapica wiceminister finansów w rządach PO-PSL zatrzymany
— WiadomościTVP (@WiadomosciTVP) 29 marca 2018
Piotr Kaczorek z wydziału komunikacji społecznej Biura potwierdził, że agenci z białostockiej delegatury CBA zatrzymali w czwartek po godz. 7.00 w Warszawie b. wiceministra finansów w latach 2008-15.
- Zatrzymano go w jego mieszkaniu na polecenie prokuratury do jednego ze śledztw. Zostanie przewieziony do Białegostoku, gdzie zostaną mu postawione zarzuty - powiedział Piotr Kaczorek.
Z kolei wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki odnosząc się do informacji o zatrzymaniu byłego wiceministra finansów Jacka Kapicy podkreślił, że chodzi o kwotę ponad 20 miliardów złotych, które miały wypłynąć w wyniku afery hazardowej.
- Prokuratorzy zebrali bardzo dobry materiał - podkreślił Patryk Jaki.
Jak informowaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl w grudniu 2017 roku, Prokuratura Krajowa wznawia śledztwo ws. afery hazardowej. Postępowanie dotyczyło decyzji urzędników Ministerstwa Finansów z lat 2006–2009 w sprawie rejestracji tysięcy tzw. „jednorękich bandytów”. O wznowieniu śledztwa zadecydował prokurator krajowy, Bogdan Święczkowski, po szczegółowej analizie akt.
Najpierw przez lata rząd PO-PSL lekceważył sygnały o łamaniu prawa przez właścicieli firm hazardowych, którzy zarabiali wielkie pieniądze na automatach do gier o niskich wygranych - tzw. jednorękich bandytach. Potem, gdy w 2009 roku wybuchła afera hazardowa i wyszły na jaw informacje o zamieszanych w całą sprawę politykach PO, rząd postanowił zamieść problem pod dywan. Bez żadnych analiz, ratując się przed skutkami afery, zdelegalizował całą branżę. Decyzję osobiście podjął ówczesny premier Donald Tusk.
Wiceminister finansów Jacek Kapica, który nadzorował hazard stał się jej gorliwym wykonawcą. Z ujawnionych wtedy materiałów CBA wynikało, że ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki mieli podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Choć zarówno Chlebowski jak i Drzewiecki wszystkiemu zaprzeczali, ostatecznie stracili oni swoje stanowiska.
W zgodnej opinii ekspertów, wskutek afery hazardowej Skarb Państwa stracił miliardy złotych. Wysokie podatki z hazardu przestały być pobierane, a pieniądze zamiast trafiać do budżetu państwa zaczęły wpływać do kieszeni przestępców. Automaty określane mianem "jednorękich bandytów" w rzeczywistości wcale nie zniknęły z rynku. Trafiły do podziemia, a zyski z ich działania zasilały szarą strefę.