- Układ sił mamy w naszej Ojczyźnie prosty: z jednej strony jesteśmy my, czyli partia polska, a z drugiej - partia niemiecka, by odwołać się do przedrozbiorowej nomenklatury politycznej, według której określało się główne ugrupowania według ich powiązań zewnętrznych. I przed takim wyborem, wyborem między partią polską a partią niemiecką stanie w najbliższych wyborach parlamentarnych nasz naród - napisał w liście z okazji VIII Nadzwyczajnego Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej" prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński.
W imieniu prezesa PiS, list skierowany do Klubowiczów i uczestników Zjazdu, odczytał
Jarosław Kaczyński podkreślił w liście, że tematem, który należy poruszyć, jest fakt, że "spór jaki toczymy z Brukselą, nie jest w istocie sporem z Unią Europejską, tylko z Berlinem".
- "Ta polityka Niemiec wykorzystująca Unię jako swoistą przesłonę trwa od wielu lat, a swymi korzeniami sięga głęboko wstecz: do czasów kanclerza Bismarcka. Jej celem jest podporządkowanie Polski, podporządkowanie naszej części Europy Berlinowi, a w szerszej perspektywie zrealizowanie marzenia o Niemczech jako mocarstwie światowym, w tym także pod względem moralnym. W tej ich wizji mamy przydzielone określone miejsce w szeregu i nie jest w niej przewidziane, byśmy mogli się z niego wyłamywać. (...) Mamy być krajem zależnym i posłusznym, który ani nie będzie dążył do zmiany swego statusu, ani nie będzie próbował dynamicznie rozwijać swojej gospodarki"
- napisał prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Podkreślił, że należy głośno o tej sprawie mówić, bo "układ sił w Polsce jest prosty".
- "Z jednej strony jesteśmy my, czyli partia polska, a z drugiej - partia niemiecka, by odwołać się do przedrozbiorowej nomenklatury politycznej, według której określało się główne ugrupowania według ich powiązań zewnętrznych. I przed takim wyborem, wyborem między partią polską a partią niemiecką stanie w najbliższych wyborach parlamentarnych nasz naród. Będziemy wtedy głosować nad tym, czy opowiadamy się za podmiotowością, czy też podporządkowaniem, za silną czy za słabą Polską, za Polską z ambicjami lepszego życia dla wszystkich obywateli czy Polską łatwego życia kompradorskich elit, za Polską dumną ze swoje historii i osiągnięć czy też za nie-Polską, czyli Polską o rozmytej, bezkształtnej tożsamości, Polską idealnych konsumentów" - wskazał Kaczyński.
Pisząc o nadchodzących wyborach parlamentarnych, prezes PiS wskazał, że "stawka rośnie" i "potrzebujemy tych następnych czterech lat", aby zakończyć część spraw lub "doprowadzić do takiego etapu, z którego już nikt nie będzie mógł się wycofać" w zakresie m.in. polityki europejskiej.
"Abyśmy wygrali w przyszłym roku Polskę, musimy zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze musimy pokonać wszechobecne kłamstwo, dotrzeć do większości naszych rodaków z prawdziwą informacją o tym, jaki jest rzeczywisty stan polskich spraw. (...) Po drugie musimy stworzyć naprawdę bardzo liczny korpus obrony wyborów, który nie pozwoli ani na fałszerstwa, ani na zakłócanie głosowania"
- wyliczał Jarosław Kaczyński.
"I o wielki wysiłek na tych obu frontach pragnę Państwa prosić. To będą zmagania o być albo nie być polskiej wolności i niezależności" - dodał Kaczyński, zwracając się do Klubowiczów.
Prezes PiS podziękował Klubom "GP" "za wszystko, co uczyniły dla Sprawy" i podkreślił "ogromny wkład" Klubów w "budowanie Niepodległej i w obronę naszej cywilizacji".