Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

IPN jednoznacznie: oświadczenie lustracyjne A. Macierewicza prawdziwe!

Prokurator IPN w Warszawie nie podjął na nowo postępowania lustracyjnego wobec Macierewicza, gdyż z ustaleń Instytutu wynika, że jego oświadczenie jest prawdziwe. Dzisiaj oświadczenie w sprawie wcześniejszych niedorzecznych sugestii, że mogło być inaczej, wydali prof. Sławomir Cenckiewicz i legendarny opozycjonista Krzysztof Wyszkowski.

Antoni Macierewicz
Antoni Macierewicz
Toma

Informacje przekazane przez Biuro Lustracyjne IPN mają związek z wnioskiem o ponowne przeprowadzenie weryfikacji prawdziwości oświadczenia lustracyjnego byłego szefa MON i posła PiS. Wniosek ten 11 lutego br. do Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Warszawie złożył poseł PO Cezary Tomczyk.

Wniosek polityka PO "nie spowodował podjęcia na nowo zakończonego postępowania lustracyjnego".

W związku z wnioskiem prokurator Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Warszawie podjął natomiast niezbędne działania procesowe zmierzające do dokonania wszechstronnej analizy informacji zawartych we wniosku, w szczególności analizy wskazanych materiałów archiwalnych 

- podało Biuro Lustracyjne IPN.

Biuro Lustracyjne IPN zwróciło uwagę, że postępowanie w sprawie weryfikacji prawdziwości oświadczenia lustracyjnego złożonego w 2007 r. przez posła Antoniego Macierewicza zostało prawomocnie zakończone 9 lutego 2009 r. wydaniem zarządzenia "o pozostawieniu sprawy bez dalszego biegu, wobec niestwierdzenia wątpliwości co do zgodności oświadczenia lustracyjnego z prawdą". To oznacza, że Antoni Macierewicz ani nie pracował dla służb PRL, ani z nimi nie współpracował.

Biuro Lustracyjne IPN już przed kilkoma dniami wydało komunikat ws. "niezbędnych czynności procesowych zmierzających do dokonania wszechstronnej analizy informacji zawartych we wniosku" posła PO Cezarego Tomczyka.

Komunikat ten skrytykowali w oświadczeniu wiceprzewodniczący Kolegium IPN Sławomir Cenckiewicz i członek Kolegium IPN, były działacz opozycji w okresie PRL Krzysztof Wyszkowski.

PONIŻEJ PEŁNA TREŚĆ OŚWIADCZENIA: 

W związku z Komunikatem Biura Lustracyjnego IPN z 11 III 2019 r. w kwestii na temat „podjętych niezbędnych czynności procesowych zmierzających do dokonania wszechstronnej analizy informacji zawartych we wniosku” złożonego przez posła Cezarego Tomczyka z Platformy Obywatelskiej „o ponowne przeprowadzenie weryfikacji prawdziwości oświadczenia lustracyjnego złożonego przez Antoniego Macierewicza”
pragniemy oświadczyć, że:

Komunikat Biura Lustracyjnego IPN z 11 marca 2019 r. mówiący o podjęciu „niezbędnych czynności procesowych zmierzających do dokonania wszechstronnej analizy informacji zawartych we wniosku” złożonym przez posła Cezarego Tomczyka z Platformy Obywatelskiej „o ponowne przeprowadzenie weryfikacji prawdziwości oświadczenia lustracyjnego złożonego przez Antoniego Macierewicza” uznajemy za brutalne naruszenie merytorycznych i moralnych zasad pracy Biura Lustracyjnego IPN.

1. Ze zdumieniem przyjęliśmy błyskawiczną i pozytywną reakcję BL IPN na fałszywe zawiadomienie posła Tomczyka ws. rzekomo nowych „materiałów archiwalnych” mających świadczyć o współpracy posła Macierewicza z SB. Pozytywna reakcja Biura Lustracyjnego IPN na fałszywe zawiadomienie posła Tomczyka ws. rzekomo nowych „materiałów archiwalnych” mających świadczyć o współpracy posła Macierewicza z Służbą Bezpieczeństwa PRL napawa zdumieniem.
2. To zdumienie jest tym większe, że stanowi niespotykany dotychczas w praktyce BL IPN objaw nadzwyczajnego i niczym nie uzasadnionego pośpiechu,
3. Ta pozytywna reakcja i nadzwyczajny pośpiech są niezrozumiałe wobec faktu, iż zawiadomienie posła PO jest jawnie fałszywe, ponieważ opiera się ono na błędnych „ustaleniach” niekompetentnych publicystów prasowych, którzy ze złej woli, lub nieznajomości materii, insynuują – zwłaszcza przez naiwną interpretację notatki gen. Zdzisława Sarewicza z 4 września 1984 r., w której jest mowa, że Antoni Macierewicz nie jest ścigany listem gończym a „za ucieczkę z internowania nie grożą [mu] żadne sankcje karne” (IPN BU 01911/147, k. 102- 103) – jakoby istniały jakieś nowe dowody wskazujące na współpracę z SB;
4. Jest oczywiste – chociażby w świetle przywołanych w katalogu osób rozpracowywanych Biura Lustracyjnego IPN aktach sprawy operacyjnego rozpracowania kryptonim „Macek”, w której wątek amnestii i rezygnacji z penalizacji jest również kilkukrotnie odnotowany – że wnioski gen. Sarewicza nie mają charakteru wyjątkowego i wynikają wprost z przepisów amnestii ogłoszonej przez komunistów w dniu 21 lipca 1984 r.;
5. BL IPN winno było, nawet działając w warunkach pośpiechu, bez wahania stwierdzić, że nie istnieją jakiekolwiek dokumenty, które poddawałyby w wątpliwość prawdziwość złożonego przed laty oświadczenia lustracyjnego Antoniego Macierewicza i że wniosek posła Tomczyka jest bezpodstawny i nie ma żadnej wartości;
6. Powoływanie się na pragmatykę służbową nie może być w tym wypadku traktowane ze zrozumieniem, jako że już w chwili pojawienia się w mediach fałszywych informacji oczerniających posła Macierewicza, a tym bardziej w momencie złożenia fałszywego zawiadomienia przez posła Tomczyka, prokuratorzy BL mogli z łatwością stwierdzić, ze cała sprawa ma charakter prowokacji politycznej nie mającej żadnego oparcia merytorycznego.

Wykazana w tym przypadku nadzwyczajna gorliwość Biura Lustracyjnego IPN budzi tym większy sprzeciw, że przez długie lata – zwłaszcza po publikacji przez IPN książki „SB a Lech Wałęsa” – domagaliśmy się od pionu lustracyjnego IPN ponownej weryfikacji prawdziwości oświadczenia lustracyjnego Lecha Wałęsy. Jego współpraca z SB i ujawnione w 2008 r. materiały dowodzące jej długotrwałego charakteru oraz pobierania wynagrodzenia za składane donosy, wyczerpywały wszystkie elementy definicji tajnej współpracy sformułowanej przez Trybunału Konstytucyjnego (orzeczenie z 10 XI 1998 r.), a mimo to BL IPN właśnie w tym szczególnie prostym przypadku zrezygnowało z weryfikacji oświadczenia lustracyjnego.

Przez blisko dwa lata (2008-2010) od złożenia stosownego wniosku o ponowną lustrację Wałęsy nie doczekaliśmy się jakiegokolwiek komunikatu Biura Lustracyjnego (choćby analogicznego do obecnego z 11 III br.) i tylko dzięki przeciekowi do „Gazety Wyborczej” (21 grudnia 2012 r.) po czterech latach dowiedzieliśmy się, że nasz wniosek został odrzucony. Mamy prawo stwierdzić, że uzasadnienie tego odrzucenia (z lipca 2010 r.), autorstwa prokuratora Piotra Stawowego z Biura Lustracyjnego IPN, o rzekomym braku „nowych faktów, które mogłyby być podstawą do rozpoczęcia na nowo procesu lustracyjnego Lecha Wałęsy” kompromituje nie tylko jego osobiście, ale i całą instytucję, ponieważ w ten sposób, dzięki zaniechaniu prokuratorów Biura Lustracyjnego, sprawa ponownej lustracji Wałęsy przez IPN ostatecznie uległa przedawnieniu.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl,

#Ewa Kopacz #Beata Szydło #protest nauczycieli

redakcja