Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Internetowe wyzwania mogą zabijać. "Gazeta Polska" o tym, jak chronić dzieci przed cyfrowym mrokiem

Cyfrowy świat, w którym dorastają nasze dzieci, kryje mroczne otchłanie. W pogoni za akceptacją i popularnością wśród rówieśników młodzi ludzie coraz częściej padają ofiarą śmiertelnie niebezpiecznych „gier” i „wyzwań”, które popychają ich do zachowań ryzykownych, samookaleczeń, a nawet śmierci. To świat, którego dorośli często nie dostrzegają lub nie rozumieją, a który stanowi realne i stale rosnące zagrożenie dla najmłodszego pokolenia. Skala problemu jest coraz większa, a jego skutki bywają nieodwracalne - alarmuje "Gazeta Polska".

Autor: wg

Autor tekstu, Grzegorz Wierzchołowski, przywołuje wstrząsające przykłady z ostatnich miesięcy. Głośna sprawa zaginięcia i śmierci 14-letniej Mai i 15-letniego Wiktora z Rzeszowa, choć prokuratura nie potwierdziła tych doniesień, wywołała ogólnopolską dyskusję o tzw. „48 Hours Challenge”. Jego zasada jest prosta i przerażająca: uczestnik ma za zadanie zniknąć na 48 godzin i wywołać jak największe poruszenie w mediach, angażując w „zabawę” zrozpaczoną rodzinę i służby. To jednak tylko jedno z wielu śmiertelnych zagrożeń. Do najgroźniejszych należy „Blackout Challenge”, polegający na celowym podduszaniu się w celu wywołania krótkotrwałego „haju”. W jego wyniku zmarł niedawno 12-letni Sebastian, polski chłopiec mieszkający w Wielkiej Brytanii. W Gorzowie Wielkopolskim lekarze walczyli o życie 11-latka, który, namówiony przez kolegów, połknął popularne „diabełki” – niewielkie petardy.

Na liście zagrożeń znajdują się również takie wyzwania jak „Blue Whale Challenge”, w którym anonimowy „opiekun” zleca 50 zadań, z których ostatnim jest samobójstwo, czy „Momo Challenge”, gdzie upiorna lalka groźbami zmusza do wykonywania poleceń. Inne, jak „Paracetamol Challenge” czy „Benadryl Challenge”, namawiają do zażywania nadmiernych ilości leków, co może prowadzić do trwałego uszkodzenia wątroby lub śmierci.

Osobnym, lecz równie niebezpiecznym wymiarem cyfrowego mroku są platformy gamingowe, takie jak niezwykle popularny Roblox. Choć reklamowany jako bezpieczna przestrzeń do zabawy, w rzeczywistości stał się terenem łowów dla przestępców i pedofilów. Około 40% z ponad 70 milionów codziennych użytkowników to dzieci poniżej 13. roku życia. Przestępcy, udając rówieśników, nawiązują relacje z dziećmi, by później wykorzystać je seksualnie. Problem jest na tyle poważny, że Prokurator Generalna Luizjany nazwał platformę „idealnym miejscem dla pedofilów”, a wiele państw zdecydowało się na jej zablokowanie.

„Eksperci są zgodni: dużej części tych zagrożeń, a nawet tragedii, dałoby się uniknąć, gdyby nie lekkomyślność i, trzeba to powiedzieć wprost, zaniedbania ze strony dorosłych”

– podkreśla Wierzchołowski. Jak wynika z badań NASK, aż 66% rodziców jest przekonanych, że w razie problemów dziecko się do nich zwróci. Rzeczywistość jest brutalna – robi to zaledwie 15% nastolatków. Kluczem jest rozmowa, budowanie zaufania i wspólne ustalanie zasad. Trzeba interesować się tym, w co grają nasze dzieci i z kim rozmawiają w sieci.

Więcej o mrocznym świecie internetowych wyzwań i o tym, jak skutecznie chronić nasze dzieci, przeczytasz w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”

Autor: wg

Źródło: Gazeta Polska, niezalezna.pl