- Dla mnie problemem nie jest to, że z punktu widzenia Amazonii próbuje się oglądać Kościół. Problemem jest to jak definiuje się Amazonię - jako teren do chrystianizacji i zwycięstwa Ewangelii, czy jako teren nakazujący uległość wobec słabości i bylejakości tego świata - powiedział w rozmowie z portalem fronda.pl ks. prof. Paweł Bortkiewicz. W niedzielę rozpoczął się Synod amazoński, który ma poruszyć najważniejsze problemy dotyczące Kościoła w tym regionie świata.
W niedzielę w Watykanie rozpoczął się pod hasłem: „Amazonia: nowe drogi dla Kościoła i dla ekologii integralnej” Synod amazoński, który potrwa do 27 października.
Główny temat synodu to sytuacja mieszkańców Amazonii i wyzwania dla Kościoła katolickiego w tym zagrożonym degradacją regionie. W dokumencie roboczym odnotowano problemy dotyczące eksploatacji zasobów naturalnych, a także kwestie konfliktów na tym tle, przesiedleń, ubóstwa ludności oraz zanieczyszczenia środowiska w rezultacie górnictwa i wycinania lasów. Budzącym wiele kontrowersji tematem będzie sprawa viri probati - święceń kapłańskich dla starszych żonatych mężczyzn, cieszących się we wspólnotach sporą estymą, oraz temat nowych ról i zadań dla kobiet w Kościele.
- Dla mnie problemem nie jest to, że z punktu widzenia Amazonii próbuje się oglądać Kościół. Problemem jest to jak definiuje się Amazonię - jako teren do chrystianizacji i zwycięstwa Ewangelii, czy jako teren nakazujący uległość wobec słabości i bylejakości tego świata
- powiedział w rozmowie z portalem fronda.pl ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
Pytany o kwestie dotyczące możliwości święceń kapłańskich dla viri probati, czyli de facto kapłaństwa żonatych mężczyzn, a także podobnych zapowiedzi - dotyczących zniesienia celibatu - w Kościele niemieckim, duchowny odpowiedział, że "celibat jest wielką wartością".
- Jeśli mamy dziś kryzys celibatu, to chyba dlatego, że Bóg Miłości jest w przekonaniu wielu (...) Bogiem - znakiem kulturowym. Właśnie „znakiem”, którego znaczenie można zmieniać - wskazał ks. Bortkiewicz.
Synod amazoński, ze względu na poruszane kwestie, wzbudza wiele kontrowersji wewnątrz Kościoła. Istnieje przekonanie, że będzie to synod przełomowy, a wielu duchownych upatruje w nim, jeśli nie spinającą klamrę, to istotną kodę wprowadzania założeń przedstawionych ponad 50 lat podczas Soboru watykańskiego II.
- Grozi nam wstrząs w samych fundamentach wiary. My nie możemy patrzeć na szereg współczesnych dyskusji, jako pojedynczych sporów. Na przykład, jeśli godzimy się na komunię dla rozwodników, bezcześcimy związek Chrystusa z Kościołem. Tu i tu mamy zdeptanie komunii - ocenił w rozmowie z portalem fronda.pl ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
- Nie winiłbym jednak za ten stan rzeczy Soboru, tylko bezmyślnych realizatorów aggiornamento. Tych, którzy tak dalece dążyli i dążą do „udzisiejszenia” Kościoła, że skupili swoją uwagę na „dziś” ignorując Kościół. W ten sposób jednak ignorują Chrystusa, który wczoraj, i dziś, Ten sam na wieki…
- dodał.