Organizacje pozarządowe w ostatniej dekadzie wyspecjalizowały się w zaskarżaniu wszystkich inwestycji ważnych dla bezpieczeństwa państwa. Problem ma częściowo rozwiązać nowa ustawa dotycząca inwestycji strategicznych. Larum podnoszą organizacje pozarządowe, ale rozwiązanie oprócz PiS poparli również posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego - informuje dzisiaj "Gazeta Polska Codziennie".
O tym, że w Polsce zaskarżona może być każda inwestycja, świadczy chociażby kwestia budowy szosy narewkowskiej. Kilka lat temu droga ta, która na mapach istnieje od XVII w. i prowadzi z Białowieży do Narewki, została utwardzona, tak aby poprawić komfort życia mieszkańców i doprowadzić do tego, by nie musieli oni nadkładać 20 km. Mimo że zastosowano specjalne mieszanki asfaltu i na trasie ustawiono odpowiednie ograniczenie prędkości, aktywiści protestowali. Po kilku latach sąd zakwestionował decyzję środowiskową. Na razie jednak nie wiadomo, czy nawierzchnia będzie zrywana.
Przykład drogi w Puszczy Białowieskiej nie jest odosobniony. Aktywiści ekologiczni zaskarżają każdą dużą inwestycję dotyczącą energetyki, bezpieczeństwa lub zwykłej infrastruktury. Dlatego rząd chce usprawnić proces inwestycji.
– To ważne, aby ich wykonanie nie zajmowało nam kilku ani kilkunastu lat. Dlatego wdrażamy różne rozwiązania, które pozwalają równolegle prowadzić niektóre działania. Skracamy terminy i wyłączamy część dotychczas obowiązujących przepisów. Analogiczne rozwiązania występują w innych państwach europejskich. Wszystko po to, aby skoncentrować się na skutecznym realizowaniu najważniejszych inwestycji. W tym tych związanych np. z energetyką atomową
– mówi "GPC" Małgorzata Golińska, główny konserwator przyrody i sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu.
Oczywiście ustawa nie podoba się ekologom. Organizacje, które zajmują się blokowaniem wszelakich polskich inwestycji, przekonują, że mamy do czynienia z „kneblowaniem opinii publicznej”. Frank Bold, Greenmind, OTOP, Greenpeace, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, ClientEarth, WWF i Fundacja dla Biebrzy wydały wspólne oświadczenie, w którym ostrzegają przed konsekwencjami planowanej zmiany w prawie. Mają wsparcie mediów, które przeważnie nagłaśniają ich alarmistyczne prognozy i z którymi wspólnie atakowały takie inwestycje jak budowa płotu na granicy polsko-białoruskiej, przekop Mierzei Wiślanej i rozbudowa portów. To aktywiści również konsekwentnie próbują zakazać wydobycia węgla i walnie przyczynili się do kłopotów wokół kopalni Turów. Teraz szykują się do protestów dotyczących budowy elektrowni atomowej i Centralnego Portu Komunikacyjnego.