Nie mam planów startu w wyborach prezydenckich – mówi w wywiadzie dla wtorkowej "Rzeczpospolitej" minister sprawiedliwości, szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.
- Czekają nas trzy lata bez wyborów, ale to nie oznacza, że polityka wpadnie w letarg - wskazuje dziennikowi Ziobro, pytany co dalej po "czteropaku wyborczym".
Jak zaznaczył, teraz odbywa się "wojna kulturowa o naszą tożsamość, o naszą polską duszę". I choć nie będzie to łatwe, to jest jeszcze do wygrania - ocenia w wywiadzie dla "Rz". Dodaje: "Jednak tylko pod warunkiem, że nie prześpimy tego właśnie czasu i nie będziemy letni, jak kiedyś partie konserwatywne i chrześcijańskie w Europie Zachodniej".
Ziobro odnosząc się to tego, jaka będzie SP, podkreślił:
- Nie zamierzamy się poddawać. Chcemy i będziemy się bić w obronie naszej chrześcijańskiej tożsamości. To z niej wyrasta bowiem polskość.
Zaznaczył: "Ufamy, że przekonamy do tej wizji cały obóz Zjednoczonej Prawicy".
Ziobro pytany przez gazetę o repolonizację mediów i o to czy zmiany w nich nastąpią jeszcze w tym roku wskazał, że ma nadzieję, iż taka ustawa będzie procedowana.
- W Polsce powinno być miejsce dla mediów wszystkich nurtów, ale potrzebna jest równowaga i bogactwo różnych punktów widzenia. Chcemy bronić demokracji, broniąc pluralizmu mediów
- stwierdza.
Jak wskazuje "Rz" jego formacja nie poprze kandydatury Zuzanny Radziszewskiej-Bluszcz na rzecznika praw obywatelskich.
- W środowisku Zjednoczonej Prawicy jest wielu polityków, którzy mają predyspozycje do pełnienia tej funkcji, jak pan dr hab. Marcin Warchoł czy dr Marcin Romanowski - podkreśla.
Na pytanie dziennika czy zostanie wicepremierem po rekonstrukcji rządu odpowiada: "Interesuje mnie skuteczność w działaniu, a nie funkcje". Uważa, że na stanowisko to powinien wrócić Jarosław Gowin, bo "taka jest wola partii, której przewodzi, a pozostali koalicjanci powinni to szanować".
Szef Solidarnej Polski pytany przez gazetę czy będzie kandydował w kolejnych wyborach prezydenckich mówi: "Nie. Nie mam takich planów".