10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

"Gazeta Polska" ujawnia! Kancelaria zatrzymanego przez CBA ministra obiecywała parasol ochronny fałszywych agentów! - NAGRANIA

- Kancelaria prawna Andrzeja Kalwasa, byłego ministra sprawiedliwości, miała obiecywać parasol ochronny organów ścigania nad interesami właściciela firmy farmaceutycznej. Tworzyli go… fałszywi pracownicy służb specjalnych, zatrzymani trzy miesiące temu przez Centralne Biuro Antykorupcyjne – tak wynika z materiałów, do których dotarła „Gazeta Polska”. Dziś, w związku ze sprawą opisywaną przez Piotra Nisztora na łamach najnowszego wydania tygodnika, CBA zatrzymało 4 osoby, w tym byłego ministra sprawiedliwości, Andrzeja K. Prezentujemy również fragmenty nagrań dotyczących sprawy "gangu przebierańców", do których dotarła "Gazeta Polska".

cba.gov.pl

23 stycznia 2018 r. agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) na polecenie Prokuratury Regionalnej w Katowicach zatrzymali osiem osób. Według śledczych była to zorganizowana grupa przestępcza powołująca się na wpływy w administracji państwowej, służbach specjalnych oraz wymiarze sprawiedliwości. Mechanizm ich działania był bardzo prosty. Gang docierał do biznesmenów mających problemy z organami ścigania, starających się o niezbędne koncesje lub państwowy kontrakt. Następnie członkowie gangu, podając się za pracowników Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) i Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA), obiecywali pomoc. W zamian mieli otrzymywać pieniądze, etaty w firmach oraz dostęp do informacji. Ze śledztwa „Gazety Polskiej” wynika, że fałszywych pracowników służb mieli uwiarygadniać dwaj wpływowi warszawscy prawnicy: 82-letni Andrzej Kalwas, wieloletni szef Krajowej Rady Radców Prawnych, były minister sprawiedliwości w rządzie Marka Belki, oraz jego wspólnik, Piotr Krawczyk. Obydwaj od lat prowadzą kancelarię prawną w Warszawie.

Treści maili oraz nagrań, do których dotarła „GP”, pokazują, że to właśnie tam członkowie grupy przestępczej mieli obiecywać jednemu z klientów – właścicielowi firmy farmaceutycznej (nazwijmy go X.) – parasol ochronny służb specjalnych i wsparcie w prokuraturze. Kluczową rolę w tym procederze mieli odgrywać członkowie gangu fałszywych funkcjonariuszy służb specjalnych. Krawczyk w towarzystwie Kalwasa miał przekonywać X., że faktycznie są to pracownicy ABW i SKW, a jego spółka w ramach – rzekomo – wspólnej operacji tych instytucji będzie objęta specjalną ochroną. Wszystko miało być zresztą koordynowane właśnie przez ich kancelarię.

Śledztwo „GP” ujawniło również, że X., na prośbę Krawczyka, zatrudnił w swojej firmie dwóch przebierańców. Ten sam prawnik brał też udział w rozmowach na temat sprzedaży części udziałów w farmaceutycznym przedsiębiorstwie biznesmena X. podmiotowi wskazanemu przez jednego z fałszywych funkcjonariuszy. Z kolei Kalwas przekonywał biznesmena o swoich znajomościach w Prokuraturze Krajowej. Mówił o ważnym prokuratorze (nazwijmy go S.), z którym mógłby zorganizować spotkanie. Nigdy do niego nie doszło, a dzięki pomocy biznesmena udało się rozpracować gang i doprowadzić do zatrzymań. Z kolei Kalwas i Krawczyk stanowczo zaprzeczają, aby kiedykolwiek powoływali się na wpływy w służbach i prokuraturze. Oto kulisy tej historii. 

Mail z kwestionariuszami osobowymi 

X. to prezes i właściciel firmy farmaceutycznej z siedzibą w Warszawie. Największym jej sukcesem jest stworzenie leku konkurencyjnego dla zagranicznego koncernu. Produkt został zarejestrowany i wprowadzony do obrotu. Zanim jednak do tego doszło, działaniami X. zainteresowała się prokuratura i ABW. Problemy firmy biznesmena z organami ścigania nie były tajemnicą, informowały o tym również media. Ze śledztwa „GP” wynika, że na początku maja 2017 r. z firmą biznesmena X. skontaktował się radca prawny Piotr Krawczyk. To znany i ceniony w branży farmaceutycznej prawnik, wspólnik Andrzeja Kalwasa w kancelarii „Kalwas i Wspólnicy”. Zaproponował swoje usługi. Do spotkania biznesmena z Krawczykiem i Kalwasem doszło 12 maja 2017 r. w siedzibie kancelarii przy ul. Zakroczymskiej 13 w Warszawie. Obie strony szybko doszły do porozumienia. Już niespełna miesiąc później, 8 czerwca 2017 r., X. podpisał trzystronicową umowę o współpracy z kancelarią „Kalwas i Wspólnicy”. Za usługi prawne spółka biznesmena miała płacić ryczałtowe wynagrodzenie w wysokości 20 tys. zł plus VAT. Nie wszystko było jednak wpisane w umowie. X. na prośbę Krawczyka miał zatrudnić w swojej firmie dwie wskazane przez niego osoby. Świadczą o tym maile wymieniane między główną księgową spółki biznesmena a prawnikiem. Korespondencja pochodzi z 5 i 9 czerwca 2017 r. W jednym z maili Krawczyk załącza kwestionariusze osobowe tych osób. „Oryginały przekażę Panu Prezesowi” – zaznacza. 

Białorusin i pułkownik WSI

Do pracy w firmie biznesmena trafili: 25-letni wówczas Sergiusz B. oraz 63-letni Andrzej M. Ten pierwszy to obywatel Białorusi. W kwestionariuszu osobowym wskazał zaledwie półroczne doświadczenie konsultanta w niewielkiej warszawskiej firmie. Z kolei M. to emerytowany pułkownik wojskowych służb. M. pochodzi ze Skierniewic. Ukończył m.in. Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Inżynieryjnych we Wrocławiu. Na początku lat 80. zaczynał pracę w Wojskowej Służbie Wewnętrznej (WSW). Potem kontynuował karierę w WSI. M. służył w stołecznej komórce tej służby. Po likwidacji WSI znalazł się w dyspozycji MON. Pół roku później był już na emeryturze. 

Sergiusz B. i Andrzej M. zostali zatrudnieni 12 czerwca 2017 r. w firmie biznesmena X. Otrzymali podobne pensje w wysokości około 6 tys. zł brutto. Pułkownik WSI (zarabiał 200 zł więcej) oficjalnie dostał stanowisko kierownika biura audytu. 

„GP” ustaliła, że działaniami obydwu sterowali dwaj inni, również zatrzymani przez CBA, przebierańcy – Adam W. i Przemysław W. Pierwszy przedstawiał się jako „major” lub „pułkownik” ABW, zatrudniony w Departamencie Kontroli Wewnętrznej Agencji. Drugi udawał pracownika SKW. 

Okazuje się, że X. poznał Adama W. 26 maja 2017 r., niespełna dwa tygodnie przed podpisaniem przez jego firmy umowy z kancelarią „Kalwas i Wspólnicy”. Spotkanie zapoznawcze odbyło się w warszawskiej restauracji u zbiegu ulicy Senatorskiej i Bielańskiej. W spotkaniu uczestniczył też Krawczyk. Zresztą to on miał być jego organizatorem. Jeszcze tego samego dnia X., dzięki Adamowi W., miał poznać Przemysława W.

Dwaj panowie W. – fotograf i ratownik medyczny

Ani Adam W., ani Przemysław W. nigdy nie byli pracownikami służb specjalnych. Ten pierwszy, rocznik 1977, pochodzi z Warszawy. Na co dzień zajmował się fotografią. Posiada szerokie relacje w świecie showbiznesu, o czym świadczy lista jego znajomych na Facebooku. Oprócz tego W. prowadził też interesy związane z handlem nieruchomościami i pośrednictwem finansowym. W listopadzie 2014 r. założył w Wielkiej Brytanii spółkę Prive UK Solutions (wcześniej przez cztery lata prowadził w Polsce firmę o podobnej nazwie). W marcu 2016 r. – jak zapisano w Krajowym Rejestrze Sądowym – podmiot ten przejął udziały w Dream Dom 2, którego prezesem został W. Spółka ta była wcześniej kontrolowana (poprzez firmę Ok-Ko) przez biznesmena Ryszarda Oparę, byłego akcjonariusza i wiceprezesa Elektrimu, założyciela portalu internetowego Nowy Ekran, kojarzonego ze środowiskiem Wojskowych Służb Informacyjnych.

Z kolei Przemysław W. jest trzy lata młodszy od Adama W. Pochodzi z Bydgoszczy. Ukończył kierunek ratownictwo medyczne na Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W 2013 r. przez jeden dzień był szefem szpitala w województwie świętokrzyskim. Musiał jednak odejść, gdy okazało się, że napisał nieprawdę w złożonych do konkursu dokumentach. 

Parasol ABW i SKW

Śledztwo „GP” pokazuje, że Piotr Krawczyk w ramach współpracy z kancelarią miał obiecywać objęcie firmy biznesmena X. rzekomym nadzorem służb specjalnych, jako podmiotu istotnego z punktu widzenia bezpieczeństwa RP. W części rozmów z biznesmenem brał udział także Andrzej Kalwas. „Operację służb” miał nadzorować Adam W., fałszywy pracownik ABW, który rzekomo prowadził zatrudnionych w firmie biznesmena X. przebierańców. Świadczą o tym nagrania, do których dotarła „GP”. Jedno z nich pochodzi z 24 listopada 2017 r. To zapis rozmowy z prawnikami, którą X. odbył w siedzibie ich kancelarii prawnej przy ul. Zakroczymskiej. Biznesmen w pewnym momencie zwraca się do Krawczyka:

„(…) pan mecenas zaproponował parasol związany z ABW i SKW pod nadzorem, znaczy z główną osobą…”. „Adamem [W.]”

– uzupełnia Krawczyk. Potem kontynuuje:

„Tak, to był kierunek, decyzja Adama wskazana, jak to ma funkcjonować… (…) Tyle. Z jednoczesną sugestią wszelkiego uzgodnienia, wszelkie decyzje wspólnie w porozumieniu podejmujemy”.

To głównie Krawczyk miał utwierdzać X., że zatrzymani potem przez CBA to pracownicy służb specjalnych – wynika ze śledztwa „GP”.

Sam Kalwas w czasie spotkania z X., 24 listopada 2017 r., kilkakrotnie zaznaczał, że nie zna Adama W. W pewnym momencie rzucił do Krawczyka: „No powiedz o Adamie”. Prawnik zaczął opowiadać:

„Jest to funkcjonariusz ABW w randze pułkownika… W randze pułkownika i z dużym doświadczeniem zarówno… Zarówno w zielonych służbach, jak i później po przeniesieniu w ramach delegacji do niebieskich służb. Tak więc niebiescy to jest ABW, zieloni to są wojskowe służby [SKW], tak? I stąd relacja między, między tymi dwoma organizacjami”. 

O rzekomo wspólnej operacji ABW i SKW Krawczyk mówi także w innym fragmencie rozmowy. Wątek ten pojawia się w gdy, spotkanie zaczyna dotyczyć próby „wydojenia” przez ABW pieniędzy od X. Dodatkowych wypłat zaczęli się bowiem domagać zatrudnieni w farmaceutycznej spółce fałszywi pracownicy Agencji: Andrzej M. i Sergiusz B.

„(…) kto chciał ode mnie wydoić pieniądze?” – pyta X. „Pan Andrzej [M.] na przykład” – odpowiada Krawczyk. „Ale przecież on nie jest radcą prawnym i nie jest z ABW i nie miał wiedzy” – przyznaje X. Krawczyk odpowiada krótko: „Ale jest z ABW, jest SKW”. Wtedy biznesmen stara się dopytywać, o kogo chodzi prawnikowi: „Sergiusz?”. „I Andrzej też. (…) To są panowie, którzy zostali zatrudnieni [tu pada nazwa firmy biznesmena] na prośbę i na zasadzie współpracy między ABW i SKW w tej sprawie".

Cały tekst Piotra Nisztora "Wpływowe powiązania „hien rynkowych”. Znani prawnicy powoływali się na wpływy w służbach i prokuraturze?" znajdą Państwo w najnowszym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska".

Ujawniamy również fragmenty nagrań dotyczących sprawy "gangu przebierańców", do których dotarła "Gazeta Polska". Po raz pierwszy przedstawione zostały one na antenie Telewizji Republika:

 

 



Źródło: Gazeta Polska

#zatrzymania #CBA #Kancelaria #Piotr K. #minister sprawiedliowści #Andrzej K. #Gang Przebierańców

Piotr Nisztor,redakcja