Zdarzały się sytuacje, kiedy opinie wiceszefa MAP Janusza Kowalskiego znacząco różniły się od opinii kierownictwa resortu - powiedział o zdymisjonowanym polityku wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Dodał, że "czas pełnienia funkcji nie jest czasem nieskończonym".
Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował na antenie RMF FM, że dotychczasowy wiceminister resortu Janusz Kowalski jeszcze w sobotę otrzyma dymisję.
- Misja ministra Kowalskiego w resorcie aktywów państwowych tym samym dobiega końca
- dodał.
Pytany w Programie Trzecim Polskiego Radia, "co złego" zrobił Kowalski, Fogiel odparł, że "nie chodzi o to, co złego zrobił". - Zdarzały się sytuacje (...), kiedy jego opinie znacząco różniły się od kierownictwa resortu - wskazał. Podkreślił, że każdy ma "zadania do wykonania" i "swoją misję", a czas pełnienia funkcji nie jest czasem nieskończonym.
O dużej różnicy między poglądami Kowalskiego a większością rządu mówił też wcześniej Jacek Sasin.
- Nie jest dla nikogo tajemnicą, że jest tutaj duża różnica poglądów pomiędzy większością rządu a tym, co głosił pan minister Kowalski. Szczególnie w tym resorcie, resorcie aktywów państwowych, który chociażby nadzoruje całą sferę energetyki, spółek energetycznych, a tym samym bardzo mocno uczestniczy w transformacji energetycznej. Taki dwugłos wychodzący z ministerstwa, bardzo poważny rozdźwięk pomiędzy wypowiedziami kierownictwa resortu, nie jest czymś dobrym
- mówił.
Kowalski funkcję wiceministra aktywów państwowych sprawował od grudnia 2019 roku. Był również pełnomocnikiem rządu ds. reformy nadzoru właścicielskiego nad spółkami Skarbu Państwa. W sobotę polityk podziękował Sasinowi oraz kolegom wiceministrom za współpracę w MAP. "Kończę pracę w rządzie. Kontynuuję nadal pracę dla Polski. Broniłem i będę bronić suwerenności energetycznej RP i przeciwdziałać niekorzystnym dla Polski i Polaków skutkom decyzji podjętych na szczytach Rady Europejskiej w latach 2019-2020. Sprzeciwiam się transformacji energetycznej, niekontrolowanej dekarbonizacji i wysokim cenom energii i ciepła oraz uzależnieniu od rosyjskiego gazu" - napisał na Twitterze.