Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Minister Czarnek: Trzaskowski ma świra na punkcie edukacji seksualnej

Rafał Trzaskowski, prezydent Poznania Jaśkowiak, prezydent Dulkiewicz – przecież oni mają świra na punkcie edukacji seksualnej, oni chcą tam na siłę wpuszczać te organizacje – mówił w programie Michała Rachonia #Jedziemy minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Posłanki KO Krystyna Szumilas, Kinga Gajewska krytycznie odnoszą się do zmian planowanymi w ustawie Prawo oświatowe. Straszą, że szkoła z publicznej stanie się partyjną. Konferencja międzynarodowych organizacji pozarządowych Rady Europy w liście otwartym do premiera wyraża ostrą krytykę wobec "lex Czarnek". Mówią o centralizacji szkolnictwa poprzez zwiększenie uprawnień kuratorów, ogranicza uprawnienia związków zawodowych, powiększa biurokratyzację, ogranicza dostęp do szkół.

Nie ma nic takiego, o czym te panie piszą, nie wiem co te panie czytały i ci państwo czytali. W tej ustawie, która dziś będzie procedowana w komisji sejmowej w pierwszym czytaniu nie ma nic takiego, co mogłoby usprawiedliwiać tego rodzaju histerię

– ocenił minister Przemysław Czarnek.

Kurator będzie mógł na wniosek rodziców sprzeciwić się wejściu do szkoły organizacji pozarządowej, które będzie chciała np. demoralizować dzieci. A przypomnę, że te panie należące do dzisiejszej światopoglądowej lewicy, tak jak cała lewica i lewactwo mają świra na punkcie edukacji seksualnej, twardej edukacji seksualnej typu B, która demoralizuje dzieci, wtłacza im w głowy głupoty nieprawdopodobne rodem z ideologii neomarksistowskiej i na to nie chcemy pozwolić. Jest mnóstwo rodziców, którzy zgłaszają się do kuratoriów, którzy zgłaszają się do nas i mówią – zróbcie coś z tym. Mówimy o rodzicach z wielkich miast, bo to jest problem takich miast jak Poznań, Warszawa czy Gdańsk. Akurat dzisiaj nie ma narzędzi, więc będzie narzędzie

– powiedział szef MEiN.

Platforma Obywatelska krytycznie podchodzi do zmian w ustawie Prawo oświatowe. Prezydent Warszawy wysłał list do rodziców dzieci z warszawskich szkół. Rafał Trzaskowski przekonuje w nim, że rząd chce zmienić prawo tak, by życie szkolne oprzeć na „strachu i lęku”, a „rodzice zostaną sprowadzeni do roli pionków”.

Rodzice - pionki Trzaskowskiego

Jak tłumaczył w rozmowie z Michałem Rachoniem minister edukacji i nauki, nowelizacja ustawy – wbrew temu co pisze Trzaskowski – daje rodzicom większe prawa do decydowania.

Rodzice są sprowadzeni do roli pionków dzisiaj w Warszawie Trzaskowskiego i jego szkołach, gdzie rada rodziców opiniuje

– podał.

Minister przypomniał, że rada rodziców to jest kilkanaście osób, a rodziców są tysiące w szkołach.

Rodzice nie orientują się, bo nie otrzymują nawet informacji co do tego, jaka jest treść przekazywana przez organizacje pozarządowe na zajęciach pozalekcyjnych. W związku z czym później się dopiero okazuje, że jest to treść absolutnie demoralizująca. Zgłaszają się do kuratorów proszą, żeby to powstrzymać, a kurator nie ma narzędzia. Dzisiaj, jeśli ta ustawa zostanie uchwalona, będzie tak, że kurator będzie musiał otrzymywać od dyrektora szkoły treść jaką organizacja pozarządowa – każda jedna – będzie chciała przekazywać w szkole dzieciom. Bo kurator jest organem nadzoru pedagogicznego, czyli organem nadzoru nad treścią przekazywaną w szkole i taka jest władza dzisiaj w szkole. Jeśli ta treść będzie rzeczywiście demoralizująca i będą się zgłaszać rodzice, którzy będą chcieli to powstrzymać, to kurator będzie miał prawo sprzeciwu

– opisał Przemysław Czarnek.

Podkreślił, że kurator nie będzie opiniował wszystkich wniosków, nie będzie przeglądał wszystkich treści, „bo to jest niemożliwe”.

Mają świra na punkcie edukacji seksualnej

Ale gdyby się zdarzyli rodzice, którzy powiedzą, że te treści, które ta organizacja wcześniej przekazywała i chce przekazywać teraz są niewłaściwe, to kurator będzie mógł się przyjrzeć tym treściom i zareagować, powiedzieć „stop, nie wpuszczamy edukacji seksualnej twardej typu B, demoralizującej dzieci”. Przecież tylko oto chodzi. Ten Trzaskowski, prezydent Poznania Jaśkowiak, prezydent Dulkiewicz – przecież oni mają świra na punkcie edukacji seksualnej, oni chcą tam na siłę wpuszczać te organizacje, które chyba płacą im, nie wiem, nie byłem świadkiem zapłaty, ale są dzisiaj lobbystami organizacji pozarządowych demoralizujących dzieci

– zaznaczył minister.

Dodał, że nie chodzi o wszystkie organizacje.

„My chętnie widzimy w szkole organizacje harcerskie, organizacje, które uczą postaw charytatywnych, postaw społecznych – te organizacje będą śmiało dalej w szkołach pracowały. My tylko chcemy, by kurator miał możliwość sprzeciwu tam, gdzie dochodzi do – można powiedzieć bandyctwa, bo bandyctwem trzeba nazwać próby demoralizowania dzieci w duchu idei neomarksistowskiej, tylko o to chodzi i dlatego jest taki krzyk, bo realnie chcemy na to oddziaływać” – podkreślił.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Polsk

Michał Gradus