- Jest Pan propagandystą, któremu Stróżyk z Duszą i "źródła" w KPRM mogą suflować co chcą - napisał w kierunku Kamila Dzibuki prof. Sławomir Cenckiewicz. Historyk odpowiedział w ten sposób na atak, jaki przypuścił na niego pracownik Onetu. Chwilę później odniósł się do samej publikacji. Z wpisu Cenckiewicza wynika, że redakcja mogła dostać dokumenty zwierające dane wrażliwe.
- Były szef komisji ds. rosyjskich wpływów i współautor serialu TVP "Reset" stracił dostęp do informacji niejawnych - podaje Kamil Dziubka.
Pracownik Onetu powołuje się na - kompromitowaną od lat przez atakowanego historyka - Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. To według niej prof. Cenckiewicz miał rzekomo skłamać w "tzw. ankiecie bezpieczeństwa z obawy o ujawnienie faktów mogących narazić go na wstyd i kompromitację".
Współtwórca serialu "Reset" dobitnie odpowiedział Dziubce. - Jest Pan tylko kłamcą i propagandystą, któremu Stróżyk z Duszą i "źródła" w KPRM mogą suflować co chcą - napisał.
"Pudła rezonansowe niczego tu nie zmienią, o czym w tej sprawie już kilkukrotnie pisałem. Czekam na wyrok sądu w tej sprawie"
Historyk odniósł się także do samej publikacji. - Z tego kłamliwego tekstu wynika wprost, że 33-stronnicowa odpowiedź premiera w osobie Radosława Kujawy (w zastępstwie Donalda Tuska) zawierająca dane wrażliwe została przekazana do Onetu - napisał.
Zaznaczył, że wbrew zarzutom, niczego w ankiecie nie ukrywał i niczego się nie boi, jednak podkreślił, że "doszło do rażącego naruszenia prawa i domagam się od Adama Bodnara wyjaśnienia okoliczności przekazania tego dokumentu i tych informacji do Onetu".
Dokument, o którym jest tu mowa, został wytworzony w 3 egzemplarzach (zamieszczam poniżej skan ostatniej strony), z których jeden trafił do mnie (za pośrednictwem mec. Kurek), drugi do SKW, zaś trzeci "ad acta" pozostał w KPRM. Bezprawny przeciek do Onetu nastąpił zatem z SKW lub KPRM. Domagam się wyjaśnienia tej sprawy!
O Dziubce szczególnie głośno było pod koniec grudnia 2017 roku. Pracownik Onetu ubolewał wówczas, że rosyjski dyktator pominął Polskę przy składaniu życzeń noworocznych.
"Władimir Putin wysłał życzenia do 41 szefów państw i rządów. Najdłuższe prezydentowi Chin. Najkrótsze premierowi Kanady. Są życzenia dla Trumpa, Macrona i Merkel. Na liście również prezydent Czech Zeman i Viktor Orban. Polska pominięta"