– Można powiedzieć, że sieci handlowe kombinują jak oszukać. Na tę okoliczność jest w ustawie przewidziana kara, którą może nakładać inspekcja pracy – od tysiąca do 5 tysięcy inspektor z marszu, a do 100 tysięcy w drodze sądowej – mówił w Radiu RMF FM poseł Prawa i Sprawiedliwości, Janusz Śniadek.
11 marca to pierwsza niedziela, kiedy nie zrobimy zakupów w większości sklepów. Najbliższe niedzielne zakupy będą możliwe 25 marca. Zgodnie z nowym prawem w każdym miesiącu 2018 roku dwie niedziele będą handlowe - pierwsza i ostatnia. W 2018 roku Polacy będą mogli zrobić zakupy w 21 niedziel.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wkrótce pierwsza niedziela bez handlu: Społeczeństwo się przyzwyczai
Handlowcy kombinują jak obejść zakaz handlu.
Otwieranie sklepu o północy z niedzieli na poniedziałek, budzi pewne wątpliwości co do obrotów czy liczby klientów, którzy się zdarzą w tym czasie. A robić to tylko po to, żeby wprowadzić formę szykany wobec pracowników, też jest absurdalne. Myślę, że tu samo życie i racjonalność tego, co się robi, uporządkuje to. A jeśli, pomimo tego, wystąpią jakieś patologie, to będziemy w jakiś sposób zmuszeni, żeby reagować. Dajmy sobie czas na przyjrzenie się jak ta nowa regulacja zadziała – mówił w Radiu RMF FM Janusz Śniadek.
Poseł PiS przypomniał, że za "kombinacje" z ograniczeniem handlu w niedziele, przewidziane są w ustawie dotkliwe kary finansowe.
Na tę okoliczność jest w ustawie przewidziana kara, którą może nakładać inspekcja pracy – od tysiąca do 5 tysięcy inspektor z marszu, a do 100 tysięcy w drodze sądowej – podkreślił.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: PIP zapowiada kontrole w sklepach