Najbardziej radykalna prezenterka obozu władzy, gotowa sięgnąć po najbardziej prymitywne sztuczki, by wykazać się agresją wobec prawicowej opozycji. Dorota Wysocka-Schnepf pełni tę samą rolę dla Tuska, jak rosyjska propagandystka Olga Skabiejewa dla Kremla - pisze Jakub Maciejewski w "Gazecie Polskiej".
Przypomnijmy, że red. Wysocka-Schnepf jest żoną polskiego dyplomaty, Ryszarda Schnepfa. Były ambasador RP na Kostaryce czy w USA jest synem oficera Armii Czerwonej, który był jednym z wykonawców obławy augustowskiej – sowieckiej, komunistycznej zbrodni porwania i zamordowania Polaków, których losów do dziś nie znamy. I oto potomek zbrodniarza staje się dyplomatą wolnej Polski, a następnie mężem młodej dziennikarki. I może wystarczyłoby wskazać na rodowód męża i jego status salonowca III RP jako na genezę poglądów i siermiężności jej antypisowskiego dziennikarstwa. A jednak jej dawni współpracownicy opowiadają o zupełnie innej „Dorotce", prowincjonalnej gąsce, która marzyła o wielkiej karierze, a miała… kompletnie inne poglądy.
Olga Skabiejewa jest putinowską propagandystką prowadzącą programy w niemal identycznym stylu co Wysocka-Schnepf – a raczej odwrotnie, bo Skabiejewa była pierwsza. Nawet studio obie panie mają podobne, bo w obu przypadkach czarne tło przedzielone jest czerwonym podświetleniem i czerwono-białymi liniami w tle. Ale to nie wszystko – obie kobiety stojąc twardo po stronie władzy rozmawiają z gośćmi, z udawanym zdziwieniem przytakując prorządowym komentarzom. „To czysta prawda" – komentowała Skabiejewa, gdy jeden z ekspertów od wojny rosyjsko-ukraińskiej usprawiedliwiał mizerne postępy armii Putina. „No właśnie" – dopowiadała Wysocka-Schnepf, gdy w wywiadzie z Arkadiuszem Szczurkiem, doprawdy pospolitym zadymiarzem walczącym z PiS, drwili z „Gazety Polskiej". To zaskoczenie i potwierdzanie słów prorządowych komentatorów to niejedyne podobieństwo. Obie dziennikarki twardo popierają władzę, przyznając się do swojej stronniczości. „Nie uważam, że propagandowość dziennikarstwa jest obrazą" – zapewniała w wywiadzie Skabiejewa. „Rozmowy asymetryczne" to nazwa najbardziej wyrazistego programu Wysockiej-Schnepf, który już samym tytułem zdradza tendencyjność. Zwłaszcza że ta asymetria zawsze idzie w stronę opowieści o cudownej władzy, która odsunęła od rządów mroczne PiS. Małżonka Schnepfa przyznaje się wprost do uwielbienia dla Donalda Tuska. W rozmowie z Radiem Rebeliant mówiła bowiem: „Tusk (...) w nierównych wyborach odbił z rąk złoczyńców kraj. Myślę więc, że ten jego autorytet, który wybudował sobie przez swoją pracę w Brukseli, bardzo mocno jeszcze wzmocnił i myśmy wrócili do pozycji absolutnego lidera w Unii Europejskiej" – tłumaczyła przy akompaniamencie szerokiego uśmiechu swojego męża. Gdy obie prowadzące zapraszają osoby mniej lub bardziej sceptyczne wobec władzy, gospodynie programu dostają szału i przerywają rozmówcom ze szczególną pasją. „Pan pracuje dla Amerykanów" – Skabiejewa ucięła wypowiedź Dmitrija Abzalova. Wysocka-Schnepf poszła o krok dalej – nie mogąc znieść sprawnej tyrady posła PiS Piotra Kalety, podczas programu na żywo... włączyła budzik.
Jej programy to istne show z zaaranżowanymi scenami ekspiacji i gniewu. Tomasz Kaczmarek, „agent Tomek" z dawnego CBA, dokonał publicznych przeprosin posła PO Jacka Karnowskiego za rzekome nadużycia wobec niego. Innym razem prowadząca tak natarczywie próbowała wymusić na Grzegorzu Rzeczkowskim stwierdzenie, że PiS jest agenturą Putina, że nawet drugi gość – minister Marcin Kierwiński – nie mógł powstrzymać śmiechu.
Władza zamordystyczna lubi takie twarze – surowe i radykalne, które pewnością siebie mają wywierać na widzach wrażenie prawdziwości przekazu.
Ktoś, kto opowiedział się po stronie rządu tak drastycznie, nie ma wyjścia – musi być wierny do końca.
„Gazeta Polska" zapytała dawnych współpracowników niesławnej dziennikarki na temat jej kariery i zawodowej przeszłości. Jej koledzy z branży mówią o niej tonem zupełnego zdziwienia. – Ona nigdy nie była taka jak teraz. Nigdy – mówi człowiek, który przepracował z nią długie lata. – Pracowałam z nią w „Wiadomościach" dawno temu i wtedy miałam wrażenie, że ona jest totalną „pisówą” – słyszymy w rozmowie, szanując anonimowość informatora. – Wysocka chwaliła nawet Kaczyńskiego, więc widząc ją dzisiaj w tej pozycji, ja po prostu jestem w szoku – pada stwierdzenie. – To była zwykła gąska, dziewczyna z prowincji marząca o wielkiej karierze – mówi inny współpracownik Wysockiej-Schnepf z dawnych lat TVP. – Bardziej niż „pisówa” to ona była nijaka, bez poglądów, choć była bystra i ambitna. Teraz jednak nie chce mi się wierzyć, że poszła w tak skrajne, pełne emocji i tendencyjności dziennikarstwo. Moim zdaniem ta zawziętość wynika jednak z jej drugiego małżeństwa, właśnie ze Schnepfem – słyszymy. – Nie było w niej takiej wyrazistości i takiego oddania na przykład Unii Wolności jak u Katarzyny Kolendy-Zaleskiej czy Tomasza Lisa – mówi informator. Także w starych nagraniach Wysocka-Schnepf wygląda bardziej nieśmiało, skromnie, przypomina grzeczną dziewczynkę. Teraz po poradach stylistki, w drogim ubraniu, w pełnym makijażu, staje przed kamerą i rysuje alternatywną rzeczywistość z czystym fanatyzmem – i temu naprawdę dziwią się jej dawni bliscy współpracownicy.
Pracownik TVP, również proszący o anonimowość, zwraca uwagę na inny mechanizm działający w przejętej siłowo telewizji. – Obecnie te programy tam są nudne, statyczne, ostrożne, nijakie. I oto są dwie postacie wściekle forsujące jedną wizję świata – Justyna Dobrosz-Oracz oraz właśnie Wysocka-Schnepf. Tylko że ta pierwsza od lat zawsze była antypisowskim pionierem z „Gazety Wyborczej”, ale Dorota? Przeszła niezrozumiałą metamorfozę i wzięła na siebie wyjątkowe programy – radykalne, nawet nieudające obiektywizmu.
Ostatnio Wysocka-Schnepf zaproponowała w mediach, by na czas wyborów w całej Polsce odciąć dostęp do platformy X – najbardziej wolnościowych mediów społecznościowych, które dzięki swobodzie słowa w naturalny sposób pozwalają na propagowanie prawicowych treści. Pomysł cenzurowania internetu padający z ust dziennikarki mediów publicznych jest co najmniej skandaliczny.
– Jej cholernie imponowała wielka polityka – mówi „Gazecie Polskiej" jeden z jej dawnych wydawców. – Małżeństwo z Ryszardem nie było wejściem w konkretne poglądy polityczne męża, ale w wielki świat wpływów, który ją omamił – przekonuje nasz rozmówca.
Za rządów PiS media ujawniły nieciekawe praktyki małżeństwa Schnepfów, jak na przykład fakt pobierania przez ambasadora specjalnego dodatku na „niepracującą" żonę – gdy Dorota Wysocka-Schnepf w USA właśnie pracowała. Towarzyszyła zresztą małżonkowi na różnych etapach dyplomatycznej kariery, realizując reportaże z Ameryki czy Hiszpanii.
Historia pytania o przyczyny politycznego fanatyzmu dziennikarki zatacza więc koło i wraca do małżonka. Wysocka-Schnepf nie porusza tematów związanych z komunistycznym dorobkiem, bo poprzez rodzinę męża sama jest w tej kwestii umoczona. Ich syn dostał imię po dziadku ze strony ojca – Maksymilian, nosi więc imię czerwonoarmisty. Trudno nazwać to odcinaniem się od spuścizny najmroczniejszych epizodów PRL.
Oboje jednak byli intensywnie zaangażowani w zwalczanie rządów PiS, obronę tzw. wolnych sądów i przywracanie demokracji w obecnym wydaniu. Jej kategoryczna postawa na pewno pozwala jej wybić się na tle miałkich i słabych warsztatowo dziennikarzy.
Oprócz wpływów męża i żądzy kariery nie bez znaczenia są pieniądze. Dziennikarka dostała cały pakiet najważniejszych programów publicystycznych do poprowadzenia: „Pytanie dnia" po neo-wiadomościach, wspomniane wcześniej „Rozmowy niesymetryczne", a także „Niebezpieczne związki" i pomniejsze programy, takie jak „Jak nas widzą" w TVP Polonia. W sumie może się to składać na pracę wycenianą w mediach publicznych na dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie. Kariera, pieniądze i miłość bywają mieszanką doprawdy wybuchową.
📖Weekendowa #promocja w #SklepGazetaPolska!
— Sklep Gazety Polskiej (@SklepGP) March 28, 2025
W dniach 28-30 marca książka #Potęganawrócenia prof. Wojciecha Roszkowskiego dostępna z 30% rabatem! 🏷️ To inspirująca lektura, która przedstawia 81 niezwykłych historii ludzi odnajdujących drogę do Boga. 🛒 https://t.co/0rmqZtN6PH pic.twitter.com/2QMtAle7lN