Donald Tusk spotkał się ostatnio z Rafałem Trzaskowskim. W Krakowie rozmawiali o… Warszawie. W stolicy małopolski szefa Rady Europejskiej miały witać „tłumy” – w rzeczywistości wyglądało to inaczej. Ale weekend nie mógł się tak skończyć. Tusk na twitterze odpowiedział Mateuszowi Morawieckiemu, który podczas konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Dębicy mówił o „harataniu w gałę” przez poprzedników.
Były premier z Platformy Obywatelskiej Donald Tusk przyjechał do Krakowa na konferencję "Rola Kościoła katolickiego w procesie integracji europejskiej". Choć w sieci pojawiają się filmiki, na których wydawać by się mogło, że Tuska witały tłumy, to w rzeczywistości było tam około 150 osób. Trochę słabo, jak na "króla Europy".
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk przyjechał do Krakowa. Tłumy "królowi Europy" nie dopisały
Następnie rozmawiał z Rafałem Trzaskowskim o… Warszawie. Internauci pękają ze śmiechu.
CZYTAJ WIĘCEJ: W Krakowie o... Warszawie. I w dodatku z Tuskiem. Ten to potrafi!
Podczas konwencji wyborczej PiS w Dębicy szef rządu mówił:
My się nie lenimy, nie haratamy w gałę, ciężko pracujemy. Czasami popełniamy błędy; kto nie popełnia błędów znaczy, że nic nie robi
- przekonywał Morawiecki podczas wczorajszego spotkania z mieszkańcami Dębicy. Jak dodał, jeśli wyborcy im zaufają, to obóz rządzący będzie "dalej ciężko pracować, żeby usprawniać państwo polskie, żebyśmy żyli w Polsce szczęśliwej, wielkiej, silnej, dumnej jak polska husaria i szczęśliwej jak uśmiech dzieci tutaj".
Taka będzie Polska
- zapewnił Morawiecki.
Tusk od początku swojej kariery nie krył się ze swoją piłkarską pasją, objawiającą się nie tylko w kibicowaniu, ale i w regularnym grywaniu w piłkę. Nie zaprzestał tego także jako szef rządu, a spopularyzowane przez niego określenie piłkarskiej aktywności - "haratanie w gałę" - weszło do języka potocznego.
Haratanie w gałę to zajęcie dla dżentelmenów
- tak słowa premiera Mateusza Morawieckiego skomentował na Twitterze przewodniczący Donald Tusk.