Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Dlaczego Tusk naprawdę wycofał się z wyborów? „Wyborcza” ma swoją teorię

Podsumowując decyzję Donalda Tuska o niekandydowaniu w wyborach prezydenckich „Gazeta Wyborcza” wprost określa całą sprawę mianem „walkowera Tuska”. Okazuje się jednak, że możliwość przegranej nie była jedynym czynnikiem, który zaważył na wyborze dokonanym przez „Króla Europy”.

Donald Tusk
Donald Tusk
Aleksiej Witwicki/Gazeta Polska

To była czysta matematyczna kalkulacja. Tuż po wyborach parlamentarnych, gdy okazało się, że opozycja zdobyła Senat, można było mieć nadzieję na wspólnego kandydata opozycji. I Tusk rozważał start. Gdy pojawiła się informacja, że kandyduje na szefa Europejskiej Partii Ludowej, pośpieszył z wyjaśnieniami, że to stanowisko „nie koliduje z aktywnością krajową
- zapewnia w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” jeden z posłów PO, komentując decyzję Donalda Tuska o niekandydowaniu w wyborach prezydenckich.

Dodał, że rozmowa z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem umocniła go w przekonaniu, że nie będzie jedynym kandydatem, bo wystartuje również prezes PSL.

Proszę sobie wyobrazić sytuację, gdy Tusk kandyduje i może nie wejść do drugiej tury. To byłoby upokarzające.
- podkreślił poseł PO.

Jak pisze gazeta, w drugiej turze Tusk też nie miałby łatwo. Wedle sondażu Ipsos dla portalu OKO.press z października, aż 44 proc. badanych nie zagłosowałoby na szefa Rady Europejskiej.

„PiS ma też badanie, że Tusk bardzo mobilizuje elektorat niechętny opozycji”
- czytamy.

Z informacji „GW” wynika także, że kalkulacje polityczne nie były jedynymi, które zadecydowały o niekandydowaniu na prezydenta. Tusk miał wybierać między lojalnością wobec najbliższych a politycznymi ambicjami. Najbliżsi mieli go namawiać, by nie kandydował.

Jego żona zawsze marzyła o podróżach i teraz to się ziściło. A gdyby Donald został prezydentem, podróże by się skończyły. Dorosłe dzieci byłyby zaś skazane na ochronę, czego nie cierpią.
- powiedziała gazecie osoba związana z Tuskami.

To jeszcze nie wszystko. Poseł PO dodał do tego, że „wiadomo, że żona zwykle była przeciwna jego politycznym planom”.

Sam mawiał, że gdyby robił to, co radzi rodzina, byłby nadal nauczycielem historii w gdańskim liceum.
- ujawnia źródło „Gazety Wyborczej”.
 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Donald Tusk #wybory prezydenckie

redakcja