Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Dewastacja pomnika AK to nie jedyne "dzieło" demonstrantów. Wulgarne napisy na budynku PASTy

Na pomniku Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego przed Sejmem ktoś z uczestników napisał numer telefonu "Aborcji bez Granic". Organizatorzy protestu najwidoczniej zorientowali się, że ktoś przesadził, bo nakazali... zmyć napisy. Może przypomną sobie również o budynku PASTy, który także zdemolowano?

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
twitter.com @Sebastian Kaleta

Zdjęcie Pomnika Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego zamieścił na swoim profilu wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Widać na nim tęczową flagę umieszczoną pod kotwicą Polski Walczącej oraz namalowane na ścianie monumentu czerwonym sprajem numer telefonu.

- Ale śmieszne. Ludzie bronią kościołów, więc pomalujemy sobie pomnik AK. Śmiechom nie było końca jak rozegrano tych ludzi pod kościołami... Właśnie takie pobłażanie agresji ją nakręca, rodzi w sprawcach poczucie bezkarności

 - napisał Kaleta.

Namalowane liczby to numer telefonu należący do "Aborcji bez granic". To społeczna inicjatywa mająca na celu wsparcie dla kobiet, które chcą usunąć ciążę. Działa m.in. poprzez dostarczanie informacji o bezpiecznych tabletkach poronnych i udzielanie pomocy, także finansowej, w organizacji zabiegu za granicą.

Po kilku minutach na prośbę organizatorów protestu część demonstrantów zaczęła czyścić pomnik. Na pomoc ruszył też Rafał Trzaskowski. "Miejskie służby niezwłocznie oczyszczą Pomnik Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego pomazany w trakcie protestu pod Sejmem"- poinformował prezydent Warszawy.

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta przekazał jednak, że zdemolowano także budynek PASTy, w którym siedzibę ma Światowy Związek Żołnierzy AK. Napisano na nim wulgarne hasła!

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

redakcja