– Wczorajsza decyzja większości parlamentarnej o usunięciu z nowelizacji ustawy o IPN zapisów, które miały karać publicystów – w gruncie rzeczy za antypolonizm – uważam za krok w bardzo dobrą stronę – ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl prof. Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego i członek Kolegium IPN.
Wczoraj parlament uchwalił, a prezydent podpisał nowelę ustawy o IPN, uchylającą przepisy karne za przypisywanie Polakom odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej.
Zmiana uchyla przepisy wprowadzone styczniową nowelą ustawy o IPN: art. 55a, który grozi karami grzywny i więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi i państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej i art. 55b, który głosi, że przepisy karne mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu".
O ocenę nowelizacji ustawy o IPN portal Niezalezna.pl poprosił prof. Sławomira Cenckiewicza.
Wczorajsza decyzja większości parlamentarnej o usunięciu z nowelizacji ustawy o IPN zapisów, które miały karać publicystów – w gruncie rzeczy za antypolonizm – uważam za krok w bardzo dobrą stronę. W pełni popieram decyzję rządu! – podkreślił w rozmowie z naszym portalem prof. Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego i członek Kolegium IPN.
Prof. Cenckiewicz podkreślił, że "ten pogląd wyrażał już w styczniu, kiedy nowela ustawy o IPN została uchwalona przez Sejm i Senat, a potem podpisana przez pana prezydenta".
Uważam, że zapisy, które wczoraj zostały usunięte od początku były fikcją, iluzją, że państwo polskie będzie mogło skutecznie ścigać ludzi negatywnie do nas i naszej historii nastawionych, którzy uważają, że jesteśmy współwinni zagłady Żydów. Nie kodeksem karnym powinniśmy walczyć o prawdę historyczną, ale spójną, dobrze wyartykułowaną i zorkiestrowaną opowieścią. Polityki historycznej adresowanej do świata, nie należy też mieszać z polityką historyczną adresowaną do Polaków. Powinna się ona opierać na mozolnym, długotrwałym, perspektywicznym tłumaczeniu tego, czym Polska jest, kim są Polacy, jaki mamy wkład w kulturę, pokonanie nazistowskich Niemców, walkę o wolność z Sowietami, ale tego nie da się załatwić jednym przepisem ustawowym i spocząć na laurach – wyjaśnił historyk.
Nasz rozmówca wskazał, że "czasem należy się opamiętać i cofnąć w polityce, by więcej osiągnąć i nie zaszkodzić Polsce".
I tak się stało wczoraj. Lepiej późno niż wcale. Z tej lekcji powinniśmy wyciągnąć wnioski – zakończył prof. Cenckiewicz.