– Sprawa Ruchu jest bardzo bolesna dla naszego kraju i to pokazuje, że prywatyzacja nie zawsze jest zbawieniem dla tego typu bardzo ważnego segmentu, nie tylko naszej gospodarki, ale i naszego państwa – ocenił w rozmowie z naszą reporterką minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.
O trudnej sytuacji na rynku prasy informowaliśmy wielokrotnie. W ostatnich dniach prezes Ruchu, były wiceminister finansów Igor Chalupec, zrezygnował ze stanowiska prezesa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ostatni dzwonek dla polskiej prasy. Dymisja prezesa Ruchu, czyli kolejny etap sanacji
Minister Jerzy Kwieciński podkreślił w rozmowie z naszą reporterką, że "tego typu dystrybutor to jest przepływ informacji od nas, od administracji, o tym tym co dzieje się w państwie, do społeczeństwa".
Muszę powiedzieć, że to nie jest sytuacja szczęśliwa, bo rząd nie ma w tym żadnego udziału. Jest to firma, która jest własnością osób prywatnych i to pokazuje, że ta "niewidzialna ręka" rynku nie zawsze potrafi zadziałać właściwie. To czego byśmy oczekiwali, że w sytuacji, kiedy mamy jednego tak ważnego dystrybutora to jest to, żeby inni dystrybutorzy skompensowali te braki na rynku prasy, ale wiemy, że niekoniecznie może się tak wydarzyć
– dodał.
Na pytanie o to, czy rząd interweniuje w tej sprawie, minister odpowiedział:
Patrzymy na gospodarkę, na to, co się dzieje, ale jako rząd musimy być naprawdę bardzo ostrożni w tym, gdzie rząd interweniuje. Rząd interweniuje tylko wtedy, kiedy to jest siła wyższa, kiedy jest to w interesie państwa szczególnie, jeśli chodzi o jego bezpieczeństwo, ale również wtedy, kiedy sektor prywatny pewnego problemu nie może rozwiązać albo pewnej luki nie może rozwiązać. Tylko wtedy rząd interweniuje i tak chcemy działać.