Rafał Trzaskowski zastąpił Małgorzatę Kidawę-Błońską w roli kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta RP i zaczął kampanię wyborczą od kilku obietnic. Czy to realne postulaty? Specjalnie dla Niezalezna.pl działania nowego kandydata PO komentują politolodzy.
Obserwując pierwsze obietnice Rafała Trzaskowskiego, na przykład dotyczące likwidacji TVP Info, powstaje pytanie: czy kampania oparta o takie postulaty ma sens?
- Na to pytanie najlepiej odpowiedzieć analizując zachowania wyborcze kandydata z kampanii na prezydenta Warszawy. Co było obiecywane w trakcie, a co działo się później. Nie wiadomo jaka będzie polityka, zresztą tak jak słusznie powiedział kiedyś Jarosław Kaczyński, bez względu na to, jaka byłaby ich wola polityczna, pozostaje jeszcze pytanie, czy gdyby rządzili, to byliby w stanie wygenerować fundusze na spełnienie tych zobowiązań. Czy będą w stanie rządzić dostatecznie sprawnie? Żadne przesłanki na to nie wskazują. Cała historia prezydentury Trzaskowskiego w Warszawie jest przecież historią porażek, a nie sukcesów, a te porażki przecież nie były zamierzone, nie były celem politycznym, tylko były wynikiem niekompetencji
- mówi nam dr Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog Uniwersytetu Łódzkiego.
Kolejny ekspert, którego zapytaliśmy o zdanie, nie był zaskoczony działaniami kandydata PO.
- Te deklaracje w pewnym sensie są wiarygodne, ponieważ Platforma wielokrotnie stwierdzała ustami swoich przedstawicieli na różnych forach, że program 500+ jest programem do podtrzymania, w związku z tym trudno uznać, aby kandydat z ramienia tej partii ten program odwoływał. Dla mnie jest to potwierdzenie jakiejś linii retorycznej, która pojawiła się już grubo, grubo wcześniej
- zaznacza profesor Wawrzyniec Konarski, politolog Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie
Profesor Kazimierz Kik, politolog Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, twierdzi natomiast, że Platforma Obywatelska jest niewiarygodna w swoich obietnicach socjalnych, a Trzaskowski i spółka skoncentrują się jedynie na pokonaniu PiS.
- Wszystko, co będzie w tej chwili Rafał Trzaskowski oferował Polakom, jest instrumentalne. To znaczy, ma służyć pozyskaniu tej części wyborców, którzy liczą na 500+ a niekoniecznie są zwolennikami PiS-u. Tacy ludzie też przecież istnieją. Wszystko, co Trzaskowski powie w czasie kampanii, jest zgodne z jego celem głównym - pokonaniem Andrzeja Dudy za wszelką cenę i przy pomocy wszelkich obietnic. Zresztą w ogóle celem głównym Platformy Obywatelskiej jest pokonanie PiS-u i mówią to wyraźnie, koncentrują się na tym. Dla nich pokonanie Dudy jest początkiem drogi do odsuwania Prawa i Sprawiedliwości od władzy. Nie zwracam uwagi na żadne obietnice pana Rafała Trzaskowskiego z dwóch powodów. Po pierwsze w jego dotychczasowej aktywności w Warszawie oraz aktywności Platformy Obywatelskiej w Polsce, nie znajdowaliśmy ani jednego postulatu socjalnego. Więc wszelkie postulatami o charakterze socjalnym są postulatami instrumentalnie formułowanymi w kampanii wyborczej. Po drugie Platforma Obywatelska jest formacją liberalną, w związku z tym w swoich obietnicach socjalnych jest niewiarygodna
- wyjaśnił w rozmowie z Niezalezna.pl.