Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Część posłów z PSL nie podniosła ręki za odwołaniem ministrów. Rzecznik ludowców zabrał głos

Wczoraj część posłów klubu PSL-Koalicja Polska wstrzymała się od głosu w głosowaniach nad wotum nieufności dla szefa MSWiA oraz ministra sprawiedliwości. Jeden z nich, Zbigniew Ziejewski, przyznał, że nie podniósł ręki za odwołaniem ministrów twierdząc, że nie pracują oni źle. O decyzje parlamentarzystów został zapytany rzecznik PSL, Miłosz Motyka. Stwierdził, że "nie widzi potrzeby" wyciągania wobec nich konsekwencji.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
By Adrian Grycuk - Own work, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=24846052

Wczoraj wieczorem w Sejmie odbyło się głosowanie nad wnioskami KO o wyrażenie wotum nieufności dla szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego oraz dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Za przyjęciem wniosku o wotum nieufności wobec Kamińskiego głosowało 216 posłów, 233 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. W przypadku Ziobry za przyjęciem wniosku głosowało 217 posłów, 232 było przeciw, a dwie osoby wstrzymały się od głosu. W obu głosowaniach posłami opozycji, którzy wstrzymali się od głosu była dwójka posłów Koalicji Polskiej-PSL-Kukiz'15 Urszula Nowogórska i Zbigniew Ziejewski, a w przypadku wniosku dotyczącego Kamińskiego wstrzymał się również należący do tego klubu Paweł Kukiz.

Rzecznik PSL, Miłosz Motyka, podkreślił, że stanowisko klubu Koalicji Polskiej jest jednoznaczne, że tych ministrów należy odwołać.

- Natomiast, jeśli chodzi o tę dwójkę posłów, którzy wstrzymali się od głosu, to pani poseł Nowogórska pomyliła się przy jednym głosowaniu, a pan poseł Ziejewski osobiście uznał, że wniosek przygotowany przez wnioskodawców nie był wnioskiem na tyle silnie uargumentowanym, aby był w stanie zagłosować za nim

 - zaznaczył Motyka.

Natomiast - dodał - "nie ma też możliwości bronienia jakiegokolwiek ministra tego rządu" poprzez wstrzymanie się od głosu.

- Jestem przekonany, że przy okazji następnych głosowań, przy dobrze przygotowanym wniosku pan poseł Ziejewski zagłosuje za odwołaniem - powiedział rzecznik PSL.

Na pytanie, czy będą wyciągnięte wobec tych posłów konsekwencje Motyka odparł, iż nie sądzi by była taka potrzeba.

Pan poseł Ziejewski przedstawił swoje stanowisko, trudno też wyciągnąć konsekwencje wobec jednego pomyłkowego głosowania, więc nie będzie pewnie wyciągniętych konsekwencji wobec tych posłów - stwierdził Motyka.

"Stwierdziłem, że nie pracują źle"

Posłanka Nowogórska pytana o powody swojego głosowania powiedziała, że przy głosowaniu wniosku o wotum nieufności wobec ministra Mariusza Kamińskiego miała poważne wątpliwości, co do jego zasadności, a - ja mówiła - zna tę tematykę, bo zasiada w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

- Natomiast przy głosowaniu wotum nieufności pana Ziobry pomyliłam się - dodała.

Zbigniew Ziejewski zaznaczył natomiast, że wysłuchał wyjaśnień obu ministrów, przedstawionych z trybuny sejmowej i podjął decyzję w sprawie głosowania.

- Po prostu stwierdziłem, że obaj ministrowie nie pracują źle

 - stwierdził Ziejewski.

Zarówno Nowogórska, jak i Ziejewski głosowali zdalnie, nie było ich na sali sejmowej. Oboje podkreślają też, że w klubie Koalicji Polskiej nie było w tej sprawie formalnie zarządzonej dyscypliny głosowania.

Z kolei Paweł Kukiz powiedział, że wstrzymał się od głosu ws wotum nieufności dla Mariusza Kamińskiego, bo - jego zdaniem - jako szef MSWiA Kamiński nie różni się od poprzedników, nie jest ani lepszy ani gorszy.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#PSL

maa