Poseł Anita Czerwińska powiedziała dziś dziennikarzom w Sejmie, że odpowiedzialność za ekscesy, do których doszło na Marszu Niepodległości, ponoszą organizatorzy oraz opozycja. Rzeczniczka PiS zwróciła uwagę, że "niestety", organizatorzy Marszu nie byli w stanie dotrzymać jego zmotoryzowanej formuły. Jak dodała, wzywanie do pieszego marszu było "nieodpowiedzialnym zachowaniem".
- Podtrzymujemy nasze apele o to, aby podczas pandemii nie organizować zgromadzeń i dotyczy to wszystkich, bez względu na to, jakie głoszą poglądy polityczne
- podkreśliła Czerwińska.
- Moim zdaniem organizatorzy powinni odstąpić od marszu, tak jak i uczestnicy podobnych protestów. Można swoje poglądy wyrażać w inny sposób
- zauważyła posłanka PiS.
Zapewniła, że "jeśli ktoś łamie prawo, dokonuje aktów chuligaństwa, agresji i przemocy, zawsze musi ponosić za to odpowiedzialność". "Dotyczy to wszystkich, bez względu na to, jakie ma poglądy" - oświadczyła.
Jako "niedorzeczność" Czerwińska określiła zarzuty, że to PiS ponosi odpowiedzialność za środowe wydarzenia.
- Nie uczestniczyliśmy w tym marszu
- zauważyła. "Opozycja na każdej sytuacji usiłuje zbić swój kapitał polityczny w taki sposób, że nas agresywnie atakuje" - dodała posłanka PiS.
Jej zdaniem odpowiedzialność "zarówno w tym marszu, jak i poprzednich ponoszą politycy opozycji". Jak dodała, wczoraj "jeden z posłów Konfederacji zachęcał niektóre osoby do określonych zachowań".
Poseł Czerwińska dodała, że zna postrzelonego w środę z broni gładkolufowej fotoreportera "Tygodnika Solidarność" Tomasza Gutrego. "To co się wydarzyło jest bardzo smutne. Oczekujemy, że ta sprawa zostanie wyjaśniona i życzymy panu Tomaszowi szybkiego powrotu do zdrowia" - powiedziała Czerwińska.