Lech Wałęsa - nazywany również \"Bolkiem\" - napisał zaskakujący list, który opublikował na portalu społecznościowym. Jego treść jest tak kuriozalna, że początkowo nawet podejrzewaliśmy fałszywkę. Ale informację podał dalej rzecznik Wałęsy. \"Jeśli coś uczyniłem przeciw Tobie, proszę o wybaczenie\". Jeśli jednak ktoś się łudził, że Wałęsa wreszcie coś zrozumiał - wyprowadzamy z błędu. Ostatnie zdanie listu rozwiewa bowiem wątpliwości, czy to kolejna prowokacja.
Swój wpis Wałęsa zaczął od słów "Bracie Kaczyński".
"Za chwilę Ja i Ty wraz z naszym pokoleniem przeniesiemy się do wieczności. Chciałbym po sobie pozostawić porządek. Chciałbym też przenieść się pojednany z nieprzyjaciółmi" - brzmi wpis b. prezydenta. Wałęsa napisał też, że udało mu się pojednać z gen. Jaruzelskim, "a z Kiszczakiem nie zdążył".
List p.Prezydenta Lecha Wałęsy @PresidentWalesa do Prezesa @pisorgpl ,Jarosława Kaczynskiego. pic.twitter.com/9Rgyvy814S
— Miroslaw Szczerba (@MirekVoice07) 1 sierpnia 2018
"Jeśli coś uczyniłem przeciw Tobie, proszę o wybaczenie i ja jestem w stanie Tobie i świętej pamięć Twojemu bratu, Lechowi wybaczyć wszystko a nawet największą podłość jaką mi uczyniliście zlecając wykonanie prowokacji pod nazwą Teczki Kiszczaka" - napisał Wałęsa.
I właśnie to ostatnie zdanie rozwiewa wszystkie wątpliwości co do intencji Wałęsy.