Kreml może mieć wątpliwości, czy sprzeciwiamy się jego polityce agresji, czy ją akceptujemy; dlatego nasza reakcja powinna dotyczyć także Nord Stream 2 - powiedział w "Dzienniku Gazecie Prawnej" wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki.
Pytany o możliwe konsekwencje dla Polski po przeprowadzonym w Wielkiej Brytanii zamachu na Siergieja Skripala Cichocki odpowiedział, że według niego "rosyjskie służby specjalne do tego stopnia mają za nic prawo międzynarodowe, że są gotowe narazić zdrowie i życie dziesiątek, czy nawet setek osób w trakcie operacji na terytorium NATO". Wskazał, że chodzi o chemiczną broń masowego rażenia i przypomniał, że "Rosja we wrześniu ubiegłego roku informowała publicznie o jej likwidacji i piętnowała Zachód, że nie idzie w jej ślady".
- To kolejny dowód, że rosyjskim deklaracjom nie można wierzyć - uważa Cichocki.
Pytany, czy istnieje możliwość wydalenia z Polski rosyjskich dyplomatów lub ustanowienie sankcji wobec Rosji odpowiedział, że "w grę wchodzi szeroki zakres działań".
- Aktywnie zachęcamy partnerów do podjęcia wspólnych decyzji, a Rosjanom dajemy ostatnią szansę, by poważnie odnieśli się do pytań zadanych przez Brytyjczyków - mówił.
Tłumaczył, że z tego powodu "nie ma pośpiechu w naszym zachowaniu, ale nie ma też wahania".
Na pytanie czy sytuacja związana z zamachem na Skripala może przełożyć się nie tylko na polityczne, ale także gospodarcze kontakty z Rosją w skali UE, na przykład na kwestię budowy gazociągu Nord Stream 2 odpowiedział: "powinno".
- Wprowadzamy zamieszanie, jeśli w trakcie wojny prowadzonej przez Rosję, m.in. na terytorium Ukrainy, w obliczu ataku w Wielkiej Brytanii, innych ataków w państwach demokratycznych, wreszcie omal udanego zamachu w Czarnogórze, mielibyśmy dać zielone światło na zakupy rosyjskiego gazu z pominięciem prawa UE, które sami ustanowiliśmy - dodał.
Jego zdaniem "po stronie rosyjskiej może powstać wątpliwość, czy my się sprzeciwiamy ich polityce agresji, czy ją akceptujemy". Z tego powodu "nasza reakcja powinna dotyczyć także Nord Stream 2" - tłumaczył.
Dopytywany, jaki będzie udział Polski w reakcji innych państw w sprawie zamachu na Skripala wiceminister MSZ powiedział, że będzie on "wyrazisty i w najbliższych dniach". Jego zdaniem "skoro Rosja nie zawahała się zaatakować w Wielkiej Brytanii, to nie możemy wykluczyć, że zaatakuje w Polsce lub że ofiarą kolejnego ataku padną nasi obywatele".
- Następny wniosek musi dotyczyć solidarnej reakcji sojuszy, w których pozostaje Londyn - uważa Cichocki.
W jego ocenie "to potwierdzi wiarygodność gwarancji bezpieczeństwa dotyczących także nas".
W ocenie Cichockiego zamach na Skripala "pokazuje kolejny etap degradacji polityki bezpieczeństwa Rosji". Według niego ze strony Rosji "możemy się spodziewać wszystkiego i powinniśmy wyciągać z tego wnioski".
- Stosowanie przez Rosję do podniesienia swojej pozycji międzynarodowej przemocy, grabieży i zdrady musi się spotkać ze sprzeciwem - inaczej w relacjach między państwami zapanuje chaos - dodał.