Chwaliła się tym, że uczyniła Paryż miastem "gay-friendly" i celebrowała święta tęczowej społeczności, otworzyła "bezpieczne miejsce" dla narkomanów, gdzie w sposób niezakłócony mogą dalej ćpać, walczyła z wlepkami pro-life i proponowała powstanie komisji zajmującej się kwestią wspólnego życia mieszkańców miasta ze szczurami. Anne Hidalgo, mer Paryża, dziś na zaproszenie Rafała Trzaskowskiego przebywa w stolicy, gdzie odbywa się marsz środowisk LGBT.
Na odbywającą się dzisiaj paradę środowisk LGBT w Warszawie, prezydent stolicy, Rafał Trzaskowski, zaprosił mer Paryża, Anne Hidalgo.
- To dla nas bardzo ważne, dlatego że my w pakcie wolnych miast demonstrujemy przywiązanie do wartości. I ta solidarność i wzajemne wspieranie się jest niesłychanie istotne - podkreślił prezydent Warszawy.
Hidalgo to polityk Partii Socjalistycznej, która stoi na czele władz Paryża od 2014 r. Przed wyborami samorządowymi w 2020 r., gdzie Hidalgo uzyskało reelekcję, w tekście dla "GPC" Bogdan Dobosz wskazywał, że ma ona "najmocniejszą pozycję i poparcie lobby LGBT".
"Całkiem słusznie chwali się, że uczyniła stolicę Francji miastem >>gay-friendly", a bilans jej działań w tej materii jest rzeczywiście imponujący"
- wskazywał autor. Paryż za jej rządów hojnie wspiera środowiska i organizacje LGBT. Dobosz wyliczał, że stolica Francji w trakcie pierwszej kadencji Anne Hidalgo przyjęła raport "Paryż, sztandarowe miasto integracji i różnorodności", a także organizowała gejowską olimpiadę.
"Propaganda LGBT na ulicach miasta jest od lat wszechobecna. Tęczowe kolory zawieszane są od 2014 r. na budynku Hotel de Ville przy okazji gejowskich dni i parad w Paryżu. Nie tylko na ratuszu. W 2019 r. na szczycie budynku kolejowego dworca Gare du Nord zawisła tęczowa flaga, która zastąpiła trójkolorową flagę Republiki. Były też tęczowe tabliczki z nazwami ulic czy wymalowanie w 2019 r. w takich kolorach pasów na przejściach dla pieszych"
- wskazał Bogdan Dobosz. Hidalgo deklarowała również otwarcie miejsca pamięci kultury LGBT, a także "ośrodka dla uchodźców LGBT" i szkolenia dla policjantów i urzędników.
To jednak nie jedyna grupa będąca pod specjalna uwagą mer Paryża. W 2016 r. w stolicy Francji otwarto "tzw. bezpieczne miejsce, gdzie uzależnieni od narkotyków będą mogli pod nadzorem lekarza wstrzyknąć substytut narkotyku". Dla narkomanów przeznaczono specjalne dyskretne kabiny, a sami korzystający - choć muszą się rejestrować - to nie mają wymogu podawania prawdziwych danych personalnych.
W ostatnim czasie Anne Hidalgo wytoczyła za to działa przeciwko pro-liferom. Inicjatywa antyaborcyjna w postaci wlepek wywołała wściekłość mer Paryża, która obronę życia poczętego określiła mianem "niedopuszczalnego i nielegalnego" procederu, twierdząc, że pro-liferzy, którzy zainicjowali akcję to "hańba dla republiki".
Mer Hidalgo wyraziła swój gniew, kiedy przesłanie antyaborcyjne zostało zamieszczone na rowerach do wypożyczenia Velib w stolicy w formie naklejki z płodem, niemowlęciem i większym dzieckiem, które dorastając siada na rowerek z napisem: „A gdybyście pozwolili mu żyć?”.
W ostatnim czasie Paryż zmaga się z problemem zalegających na ulicach śmieci, których góry to efekt strajku służb oczyszczania miasta. Sterty nieczystości przyciągnęły szczury, które w stolicy Francji stały się prawdziwą plagą. Jaki pomysł mają na to władze Paryża?
Ratusz wraz z Instytutem Pasteura, Sorboną i Muzeum Historii Naturalnej prowadzi projekt badawczy polegający na „zwalczaniu uprzedzeń, aby pomóc Paryżanom lepiej koegzystować ze szczurami”. Efektem ma być powstanie "komisji ws. wspólnego życia ze szczurami".