Inicjatywa antyaborcyjna w formie wlepek wywołała wściekłość mer Paryża, Anne Hidalgo. Obronę życia poczętego określiła mianem "niedopuszczalnego i nielegalnego" procederu, twierdząc, że pro-liferzy, którzy zainicjowali akcję to "hańba dla republiki".
Akcja została potępiona przez rząd i mer Paryża Anne Hidalgo, która określiła antyaborcyjną kampanię... jako: „Wstyd dla naszej Republiki, dla Paryża i jego wartości”.
Mer Hidalgo wyraziła swój gniew, kiedy przesłanie antyaborcyjne zostało zamieszczone na rowerach do wypożyczenia Velib w stolicy w formie naklejki z płodem, niemowlęciem i większym dzieckiem, które dorastając siada na rowerek z napisem: „A gdybyście pozwolili mu żyć?”.
„Niedopuszczalne i nielegalne! Antyaborcyjny kolaż, do którego powołują się błędnie nazywani Ocaleni, to hańba dla naszej Republiki, dla Paryża i jego wartości. Podejmę wszelkie kroki, aby taka sytuacja się nie powtórzyła”
– oceniła na Twitterze kampanię mer Hidalgo.
Inadmissible et illégal ! Le collage anti-IVG revendiqué par les mal-nommés « Survivants » est une honte pour notre République, pour Paris et ses valeurs. Je vais prendre toutes les mesures pour que cela ne se reproduise pas. pic.twitter.com/TDX2QGfCWs
— Anne Hidalgo (@Anne_Hidalgo) May 25, 2023
Na kampanię zareagowali także członkowie rządu.
"Gorsząca. Aborcja jest podstawowym prawem kobiet. Nie pozwolimy nikomu ingerować w to”
– napisała na Twitterze minister delegowana ds. równości kobiet i mężczyzn Isabelle Rome.
„W obliczu reakcjonistów rząd i większość zawsze będą po stronie kobiet, aby zagwarantować wolność wyboru” – dodał minister zdrowia Francois Braun.
Do kampanii przyznał się antyaborcyjny kolektyw „Les Survivors” (tł. Ocaleni).
- Ty, który jeździsz tym Velibem, czy nie pamiętasz tych wszystkich czasów, kiedy jak dziecko uczące się jeździć na rowerze odważyłeś się podjąć przygodę? – napisała w komunikacie prasowym organizacja, której członkowie - jak sami o sobie mówią - są tymi, którzy mieli szansę się urodzić, w przeciwieństwie do ponad 200 tys. rocznie "nienarodzonych z powodu aborcji braci i sióstr".
Operator rowerów Velib poinformował, że kampania nie była autoryzowana. Na większości rowerów naklejki zostały już zdrapane.
We Francji aborcja jest dozwolona i bezpłatna na życzenie do 14 tygodnia ciąży.