Platforma Obywatelska wciąż nie wypracowała jednolitego stanowiska w sprawie aborcji. Lider partii Borys Budka stwierdził, że jest przeciwnikiem aborcji na życzenie, o którą postuluje np. Lewica. Mimo to uważa, że nie da się wrócić do kompromisu aborcyjnego.
"Rzeczpospolita" zapytała lidera Platformy Obywatelskiej, dlaczego podczas wczorajszej konferencji PO "zdawkowo" były poruszane kwestie zdrowia i gospodarki. Budka odparł, że kwestie gospodarcze zostaną omówione na eksperckim panelu. "Pokazaliśmy bardzo jasne, czytelne rozwiązanie, dotyczące zwiększenia nakładów na służbę zdrowia. Pokazaliśmy również, że absolutnie nie zgadzamy się z tym, by scentralizować polską służbę zdrowia" - podkreślił.
- Jeżeli chodzi o gospodarkę, to w Sejmie znajduje się kilka naszych projektów ustaw napisanych na podstawie propozycji przedsiębiorców, dotyczących chociażby tego, by wyrzucić do kosza absurdalne przepisy, które powodują, że przedsiębiorcy dotknięci kryzysem nie dostają pomocy państwa, ponieważ mają niewłaściwe kody PKD
- tłumaczył.
Gazeta dopytywała lidera PO, dlaczego podczas sobotniego wydarzenia nie zostały podjęte sprawy praw kobiet i kwestia aborcji. Budka zapowiedział, że PO w najbliższym czasie przedstawi konkretne propozycje w sprawie praw kobiet - również w kwestii ochrony ich zdrowia, życia i prawa wyboru.
- Do kompromisu aborcyjnego nie ma powrotu. Nowa umowa społeczna dotycząca prawa aborcyjnego, powinna być oparta na decyzji kobiety
- powiedział Budka.
- Osobiście jestem jednak przeciwnikiem aborcji na życzenie
- zadeklarował szef PO. "Dla mnie aborcja na życzenie nie jest OK. Ale nie mam prawa – nawet jako szef największej partii opozycyjnej - narzucać swojego stanowiska komukolwiek w tego typu sprawach" - powiedział Budka.