Nie wybieram się do Sejmu. Być może będę się rozwijał w kierunku międzynarodowym. Fundacja komisarza praw człowieka Rady Europy to jest coś, co zawsze mi imponowało zawodowo - mówił w sobotę Adam Bodnar, którego pięcioletnia kadencja Rzecznika Praw Obywatelskich zakończyła się w środę.
Bodnar został zapytany dzisiaj w Radiu Zet, czy wystartuje w wyborach do Sejmu za trzy lata. - Nie wybieram się. Nie myślałem o tym - odpowiedział.
Dopytywany, czy nie interesuje go polityka krajowa, bo we wcześniejszych wypowiedziach mówił, że widzi się w roli komisarza praw człowieka Rady Europy, odpowiedział, że w jednym z wywiadów powiedział, że "zobaczymy jak będzie się kształtowała rzeczywistość, jak będzie się także kształtowana moja przyszłość zawodowa".
- Zobaczymy. Być może bardziej będę się rozwijał w kierunku międzynarodowym i np. funkcja komisarza praw człowieka Rady Europy to jest coś, co zawsze mi imponowało zawodowo. To jest taka pozycja, w której w imieniu Rady Europy nadzoruje się przestrzeganie praw człowieka w różnych państwach członkowskich
- mówił Bodnar.
- Żeby wystartować i żeby zdobyć poparcie to prawdopodobnie trzeba mieć poparcie własnego państwa. Nie jestem przekonany czy przy obecnym układzie sił politycznych ktokolwiek by mnie na arenie międzynarodowej popierał - dodał i zaznaczył, że "być może to będzie oznaczało kwestię mojego zaangażowania w sprawy krajowe".
Jak podkreślił, "na pewno w tym okresie najbliższym - oprócz pracy naukowej - będę angażował się w działalność społeczną, pozarządową i pewnie będę wspierał różne organizacje pozarządowe". Zaznaczył przy tym, że nie będzie to na pełen etat - jak to było za czasów jego pracy w Fundacji Helsińskiej.