Na 25 lat więzienia, 54 tys. zł grzywny i 10 lat pozbawienia praw publicznych został skazany Rafał B. ps. Bukaciak, oskarżony m.in. o popełnienie dwóch zabójstw i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Obrońca nie wykluczył złożenia apelacji. Nieprawomocny wyrok wydał w piątek Sąd Okręgowy w Warszawie.
W styczniu 2017 r. mazowiecki wydział Prokuratury Krajowej ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji oskarżył "Bukaciaka" w sumie o 22 przestępstwa. Zarzucono mu m.in. zabójstwo Grzegorza Z. ps. Pająk oraz Grzegorza P. ps. Pekin. - członków grup przestępczych.
Gangster został również oskarżony o udział w porwaniach dla okupu, wymuszeniach rozbójniczych i w przemycie narkotyków.
Według sądu Rafał B. był założycielem zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym i popełnił wiele ciężkich przestępstw. W treści wyroku podkreślono, że oskarżony przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia ws. wszystkich przestępstw, które pozwoliły na ustalenie osób uczestniczących ich w popełnianiu oraz miejsc zakopania ciał i przetrzymywania zakładników.
Sąd przedłużył areszt wobec "Bukaciaka" do czasu uprawomocnienia się wyroku i zasądził od oskarżonego 49 tys. zł tytułem zwrotu kosztów procesowych.
Do zabójstw popełnianych przez "Bukaciaka" miało dojść w 2002 roku w ramach porachunków między konkurencyjnymi grupami przestępczymi. Mężczyźni, w zabójstwie których pomagał Rafał B., przez lata poszukiwani byli jako zaginieni.
"Bukaciak" słynął z bezwzględności; jego gang działał m.in. w latach 2000-2004 i 2010-2013 i specjalizował się w przemycie i handlu narkotykami oraz bronią. Strefami wpływów grupy Rafała B. objęte były - jak mówią policjanci - podwarszawskie miejscowości: Piaseczno, Konstancin i Góra Kalwaria. Nielojalnych członków zastraszano - bito, i torturowano, a nawet zabijano.