Jak informowaliśmy w poniedziałek, nominatka Waldemara Żurka, zajmująca urząd Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych sędzia Joanna Raczkowska podjęła decyzję o odwołaniu 9 lokalnych rzeczników dyscyplinarnych. Sprawa budzi oburzenie w środowisku prawniczym, gdyż rzecznicy powoływani są na czteroletnią kadencję, która wygasa w czterech konkretnych przypadkach.
Więcej w poniższym tekście:
Bezskuteczne i z przekroczeniem uprawnień
Postanowienie s. Raczkowskiej skomentowała w rozmowie z portalem Niezalezna.pl jedna z "odwołanych" - Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim sędzia Anna Gąsior-Majchrowska.
Podkreśliła, że stanowisko RDSSP wciąż zajmuje s. Piotr Schab, a tylko jego prawowici zastępcy - sędziowie Przemysław Radzik i Michał Lasota - "posiadają kompetencję do powoływania oraz przyjmowania ewentualnej rezygnacji zastępców rzeczników działających przy sądach okręgowych i apelacyjnych".
"W tej sytuacji pismo pani sędzi Joanny Raczkowskiej z dnia 3 listopada 2025 r. należy uznać za bezskuteczne i nieistniejące w obrocie prawnym, gdyż zostało wydane przez osobę niebędącą organem uprawnionym do podjęcia takiej decyzji. Co więcej, jest ono przykładem działania ultra vires – tj. z przekroczeniem przyznanych ustawowo kompetencji, a więc z rażącym naruszeniem zasady legalizmu z art. 7 Konstytucji RP"
– wskazała s. Gąsior-Majchrowska.
Naciski na kadry
Nasza rozmówczyni podkreśla, że "niestety, działania sędzi Raczkowskiej nie były jedynym przejawem bezprawnej ingerencji w działalność organów dyscyplinarnych".
- W Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim sędzia Urszula Sipińska–Sęk, zakazała pracownikowi działu kadr wykonywania zarządzeń Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego - poinformowała. Jak zaznaczyła, "taki pracownik – zgodnie z ustawą – nie podlega prezesowi sądu, lecz Dyrektorowi Sądu Okręgowego, który sprawuje nadzór nad personelem administracyjnym".
"Wydanie takiego zakazu, bez jakiejkolwiek podstawy prawnej, stanowi nie tylko przekroczenie kompetencji, ale również próbę zastraszenia pracowników sądu, którzy wykonują swoje obowiązki służbowe w oparciu o obowiązujące przepisy. Takie zachowania uderzają w fundament niezależności wymiaru sprawiedliwości i godzą w autorytet instytucji sądowych"
– ocenia i dodaje, że "w efekcie, cała ta sytuacja jawi się nie jako spór o interpretację przepisów, lecz jako świadoma próba tworzenia fikcyjnego porządku prawnego, w którym o tym, kto pełni funkcję publiczną, decyduje nie ustawa, lecz bieżący układ polityczno-personalny".
"Władza nie tworzy prawa z uznania"
S. Gąsior-Majchrowska zaznacza, że "Prawo jednak wciąż obowiązuje. A jego litera jest w tej sprawie wyjątkowo jednoznaczna: kadencja zastępcy rzecznika dyscyplinarnego trwa cztery lata, a jej przerwanie może nastąpić tylko w przypadkach określonych w art. 112 § 8 u.s.p.".
"I choć niektórym może się wydawać, że wystarczy „pismo z dnia 3 listopada 2025 roku”, by ten porządek zmienić – Konstytucja RP i ustawa o ustroju sądów powszechnych przypominają jasno: władza nie tworzy prawa z uznania, a funkcje publiczne nie gasną od politycznego kaprysu"
– skwitowała Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim.