Chcemy jak najszybciej zbudować zaporę na granicy z Białorusią; budowa rozpocznie się, gdy tylko wejdą w życie przepisy w tej sprawie - podkreślił dziś wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Dodał również, że służby białoruskie zupełnie inaczej niż na początku wspierają nielegalną migrację.
W Sejmie na wspólnym posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych trwa w środę pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej. Projekt zgłoszony przez MSWiA jest rozpatrywany w trybie pilnym. We wtorek wieczorem Rada Ministrów przyjęła go w trybie obiegowym i tego samego dnia trafił do Sejmu. Projektowana ustawa ma umożliwić pilną budowę zapory w związku z presją migracyjną na granicy z Białorusią.
Podczas dyskusji głos zabrała m.in. posłanka KO Joanna Kluzik-Rostkowska.
"Nie mamy tutaj żadnych wątpliwości, że te 1 mld 600 mln zostanie wydanych, natomiast absolutnie nie przyniesie to żadnych spektakularnych efektów. Nawet jeśli ten płot miałby funkcjonować, to doświadczenia innych płotów w innych państwach (...) pokazują, że nie jest to zabezpieczenie doskonałe"
- mówiła posłanka.
Poseł Lewicy Andrzej Rozenek, zwracając uwagę na szacowaną kwotę budowy zapory, czyli 1 mld 615 mln złotych, pytał m.in. czy powstał dokładny kosztorys. Pytał też, w jaki sposób będzie wybierany wykonawca budowy zabezpieczenia.
Wąsik powiedział posłom, że zapora na granicy złoży się z "poważnej przeszkody terenowej" i systemu perymetrycznego.
"Doświadczenie wielu innych krajów, także wielu krajów europejskich, z kryzysami migracyjnymi mówi o tym, że to rozwiązanie jest najbardziej skuteczne"
- zaznaczył.
"Dlatego chcemy je zastosować na granicy polsko-białoruskiej. Jeżeli będzie trzeba, to rozumiem, będzie decyzja rządu czy Sejmu o tym, że na innych częściach granicy też takie umocnienia będą stosowane, ale oczywiście na razie takich przesłanek nie mamy"
- powiedział.
Wąsik zapewnił też, że szacowany koszt budowy zapory to maksymalny poziom wydatków.
"Oczywiście, będziemy to robili w sposób transparentny, ale nie stosując ustawy Prawo zamówień publicznych ze względu na terminy"
- podkreślił.
"Mamy sytuację nadzwyczajną, ekstraordynaryjną. Chcemy jak najszybciej przystąpić do działań, chcemy jak najszybciej zbudować to umocnienie"
- dodał.
Wiceszef MSWiA zapowiedział, że budowa zapory rozpocznie się zaraz po tym, gdy wejdą w życie przepisy, nad którymi pracują właśnie połączone komisje.
"Dlatego ta ustawa ma tryb pilny i bardzo proszę opozycję o to, żeby Senat w pierwszym możliwym terminie (…) ją rozpatrzył"
- dodał.
Projekt zakłada, że ustawa wejdzie w życie dzień po ogłoszeniu.
Wiceminister spraw wewnętrznych mówił też o tymczasowych umocnieniach, które na granicy z Białorusią postawiło już wojsko. To, jak podkreślił, "byłoby absolutnie wystarczające, gdybyśmy po drugiej stronie nie mieli przeciwnika, który wspiera działania migracyjne".
"Służby białoruskie w sposób zupełnie inny niż na początku wspierają nielegalną migrację. Na początku było to wskazywanie drogi, doprowadzenie do granicy. Dzisiaj to jest umożliwianie przejścia. Dostarczania urządzeń, drabin, nożyc, znajdowania dogodnego momentu i dogodnej pory"
- mówił Wąsik.
Wiceszef MSWiA zaznaczył, że był moment, gdy można było mówić o "sezonowości" problemu.
"Analiza wskazuje, że niestety dzięki niektórym incydentom, niektórym sytuacjom na granicy, ta droga została wskazana Aleksandrowi Łukaszence jako droga skutecznego wywierania wpływu na Polskę i na Unię Europejską. Takiego wpływu nie wywarł na Litwie czy na Łotwie"
- dodał.