Słabość Tuska owocuje teraz atakami, bardzo brutalnymi, na naszych żołnierzy i funkcjonariuszy broniących wschodniej granicy - oznajmił na antenie Telewizji Republika były szef MSWiA Mariusz Kamiński. Jego zdaniem niestabilność poglądów szefa Platformy Obywatelskiej w sprawie konieczności obrony w trwającej wojnie hybrydowej może doprowadzić do sytuacji, że Polska będzie "płacić krwią" mundurowych.
Od 2021 roku trwa presja migracyjna wywołana przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Będąc w opozycji Donald Tusk i jego politycy krytykowali podejście rządu do wojny hybrydowej. Po przejęciu władzy zaczęli opowiadać się za wzmocnieniem zabezpieczeń na granicy i rozbudowy bariery. W ostatnich dniach migranci kilkukrotnie zaatakowali funkcjonariuszy Straży Granicznej, w tym przy użyciu noża.
- To nie jest bez znaczenia. W Polsce zbliżają się wybory. Druga strona cały czas monitoruje sytuację w naszym kraju (...) Moment takich drastycznych (...) nie jest przypadkowy. To jest eskalowanie napięcia, to element też działań terrorystycznych, bo to ma wzbudzać grozę u naszych obywateli - stwierdził na antenie Telewizji Republika były szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Polityk zaznaczył, że reżim Łukaszenki obserwował zachowanie - kiedyś opozycji - teraz obecnie rządzących. - Zachowanie Platformy było straszne, fatalne, antypaństwowe. Te ataki na naszych żołnierzy, znieważanie funkcjonariuszy Straży Granicznej, cały ten polityczny sabotaż w Sejmie (...) Im słabszy był wtedy Tusk, im bardziej miękki, tym teraz, być może będziemy płacili krwią naszych żołnierzy, bo testowany jest teraz - ocenił.
"Ja myślę, że Tusk - po pierwsze - z uwagi na zbliżające się wybory stara się zrobić wrażenie, że działa tak, jak my - twardo, konkretnie i konsekwentnie, bo wie, że Polacy wspierają i w pełni aprobują twardą obronę granic. To jest takie skrajnie cyniczne podejście do polityki. Co się będzie działo po wyborach? To jest cały czas znak zapytania. Jest kompletnie niewiarygodny jeśli chodzi o politykę wobec Rosji i Białorusi i obronę naszych granic"
Zaznaczył, że Tusk ostatnio parę dni temu w Białymstoku, po spotkaniu z grupą przedsiębiorców, ogłosił, że być może niedługo będzie trzeba rozważyć otwarcie przejścia granicznego w Bobrownikach. Dodał, że to właśnie to przejście zostało zamknięte na znak protestu przeciwko represjom zastosowanym przez reżim wobec przedstawicieli mniejszości Polski oraz skazania Andrzeja Poczobuta.
Zdaniem Kamińskiego, przez decyzje Donalda Tuska Łukaszenka dostaje sygnały, aby jeszcze bardziej eskalować. - On sam prowokuje swoją niestabilnością przekonań i poglądów, jeżeli chodzi o obronę naszej granicy wschodniej, wroga do takich działań. Słabość Tuska owocuje teraz atakami, bardzo brutalnymi, na naszych żołnierzy, na naszych funkcjonariuszy - podkreślił.