Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Opozycja nie patrzy na bezpieczeństwo Polski. Jach: „Wykorzystują każde najmniejsze zdarzenie przeciw rządowi”

- Myślę, że zarówno pan wicepremier Mariusz Błaszczak, cały rząd, jak i szczególnie pan prezydent Andrzej Duda zachowali się właściwie w sprawie rakiety, która spadła pod Bydgoszczą. Nie można lekceważyć tego zdarzenia, ale nie można wpadać w amok i inne nieuzasadnione emocje – mówi poseł Michał Jach. Cały wywiad przeczytacie w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

Autor: Adrian Siwek

Odnaleziono głowicę rakiety, która spadła pod Bydgoszczą. Szef gabinetu prezydenta poinformował, że została ona zbudowana z betonu. Co to oznacza?

Jest to rzecz normalna. Gdy ktoś planuje budowę rakiety, to oblicza jej masę razem z głowicą. W związku z tym na przykład na ćwiczeniach dołącza się taki sam ciężar, jaki ma głowica ogniowa. To jest typowe. Po prostu wystrzelono rakietę, która nic nie mogła zrobić. Ona po prostu musi mieć określoną wagę.

Profesor Andrzej Zybertowicz, odnosząc się do tego zdarzenia, stwierdził, że prawdopodobnie Rosjanie wysyłają tak zwane cele małej wartości nad Ukrainę i chcą, żeby Ukraińcy zużywali środki wysokiej wartości, czyli rakiety Patriot, do strącania tych celów. Czy Pana zdaniem taki scenariusz jest możliwy w przypadku tej rakiety, która spadła w Polsce?

Tak, oczywiście. Jeżeli ta rakieta po prostu zabłądziła, jej cel był inny, to ta hipoteza profesora jest bardzo prawdopodobna. Rosjanom brakuje już głowic konwencjonalnych, czyli takich, które powodują tylko wybuch, a nie skażenie, jak głowica jądrowa, bo to byłoby przeniesienie wojny na inny poziom. Jeżeli nie mają głowic konwencjonalnych, to po prostu wysyłają takie jak ta, która spadła w Polsce. A Ukraińcy, widząc rakietę, która może nieść dość duży ładunek wybuchowy, wysyłają na przykład rakietę Patriot, której koszt wynosi ponad milion dolarów.

Po naradzie Biura Bezpieczeństwa Narodowego jego szef Jacek Siewiera poinformował, że po zdarzeniu z rakietą zostaną wyciągnięte wnioski. Co się zmieni, Pana zdaniem, jeżeli chodzi o procedury?

Po prostu zwiększymy drobiazgowość rozpatrywania takich trudno przewidywalnych zdarzeń. Na szczęście nikomu nic się nie stało. To świadczy bardzo dobrze o szefie BBN, że wyciągnięto wnioski i będą prace nad poprawą bezpieczeństwa polskiego nieba. Tak to jest. Nie ma szczelnych granic, nie ma szczelnej ochrony powietrznej, więc po prostu trzeba robić wszystko, żeby minimalizować takie zdarzenia. Pojawiają się sytuacje absolutnie nie do przewidzenia i po prostu trzeba reagować, ale bez nadmiernych emocji, szczególnie w obecnym czasie. Myślę, że zarówno pan wicepremier Mariusz Błaszczak, cały rząd, jak i szczególnie pan prezydent Andrzej Duda zachowali się właściwie w sprawie tej rakiety. Nie można lekceważyć tego zdarzenia, ale nie można też wpadać w jakiś amok i inne nieuzasadnione emocje.

CAŁY WYWIAD W DZISIEJSZYM NUMERZE "GAZETY POLSKIEJ CODZIENNIE" 

Autor: Adrian Siwek

Źródło: Gazeta Polska Codziennie, Niezalezna.pl