Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Obce służby wykorzystują groźną lukę w polskim systemie ochrony informacji niejawnych - WYWIAD

- W Polsce przyjęliśmy model pełnej niezawisłości sędziowskiej, w którym przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości nie muszą przechodzić ani zwykłych ani rozszerzonych postępowań sprawdzających. Takie rozwiązania wiąże się jednak ze zwiększonym ryzykiem ujawnienia informacji niejawnych, z czym mieliśmy do czynienia w przypadku sędziego Tomasza Szmydta – mówi Bartosz Saramak, doktorant na WNPiSM UW, wieloletni Pełnomocnik ds. Ochrony Informacji Niejawnych.

Szpieg
Szpieg
Pixabay - Pixabay

Jak służby rosyjskie i białoruskie mogą wykorzystać informacje, do których miał dostęp sędzia Szmydt? Wiemy, że ten przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości w Wojewódzkim Sądzie Apelacyjnym prowadził postępowania odwoławcze w sprawie odmowy przyznania dostępu do informacji niejawnych.

Katalog tego typu informacji jest bardzo szeroki, począwszy od samych danych osobowych funkcjonariuszy i pracowników umożliwiającą ich ułatwioną identyfikację poprzez szereg niezwykle wrażliwych danych dotyczących ich życia prywatnego i przebiegu kariery. Krótko mówiąc: potencjalnie ujawniona może być każda informacja wynikająca z Ankiety Bezpieczeństwa Osobowego będącej podstawą postępowania sprawdzającego (jej wzór dostępny jest na stronie BIP ABW). Rodzi to więc bezpośrednie zagrożenie dla osób sprawdzanych, nie tylko w kontekście zagrożenia ich życia i zdrowia ale przede wszystkich ujawnienia wrażliwych aspektów ich życia, umożliwiających późniejszy szantaż i tym samym zwiększoną szansę na udany werbunek. Inną, niewymierną stratą jest sam fakt ujawnienia wiedzy o kształcie postępowania sprawdzającego oraz czynnikach, które powodują podjęcie decyzji odmownej. Daje to potencjalnym szpiegom możliwość znacznie lepszego przygotowania się do sprawdzenia oraz podjęcie działań wyprzedzających w celu uniemożliwienia lub utrudnienia weryfikacji ich powiązań czy źródeł dochodu. W skrócie, oznacza to, że dotychczasowe procedury staną się zauważalnie mniej skuteczne.

Dlaczego sędziowie nie są objęci procedurą postępowań sprawdzających ze strony służb specjalnych. a także otrzymują z urzędu dostęp do informacji niejawnych?

Stan owego uprzywilejowania to owoc niezmiernie skutecznego lobbingu środowiska sędziowskiego, sięgającego jeszcze 2000 roku. Szczególny status sędziego jest oczywiście naturalną konsekwencją przyjęcia ustrojowej zasady trójpodziału władzy i konstytucyjnej zasady demokratycznego państwa prawnego. Z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa ów konkretny przywilej idzie jednak zdecydowanie za daleko. Jak mogliśmy się właśnie przekonać, tworzy on niezwykle groźną lukę w polskim systemie ochrony informacji niejawnych. Mamy tu więc do czynienia z trudnym do rozstrzygnięcia dylematem. Na ile chronić tajemnice, a na ile pozwolić służbom specjalnym na kontrolę sędziów, a tym samym dać im bezpośredni wpływ na personalną obsadę poszczególnych sędziowskich etatów. Ryzyko wystąpienia nacisków politycznych bez wątpienia byłaby tu bardzo duże.

Czy to jedyne grupy, które z racji sprawowanego urzędu/stanowiska wymykają się z obowiązku poddania się postępowaniu sprawdzającego?

Katalog urzędów i stanowisk jest bardzo szeroki, w myśl art. 34 ust. 10 UoIN procedury nie stosuje się w odniesieniu do Prezydenta RP; Marszałka Sejmu i Senatu; Prezesa Rady Ministrów; członków RM; Prezesów NBP, NIK, UDO i IPN KŚZpNP, członków RPP, KRRiT, RPO; Szefów Kancelarii: Prezydenta, Sejmu, Senatu i Prezesa RM; posłów i senatorów oraz w końcu sędziów, ławników, prokuratorów i asesorów sądowych i prokuratorskich. Jak więc widać przywilej braku konieczności poddania się postępowaniu sprawdzającemu, wykracza daleko poza ramy mandatu politycznego uzyskanego w wyborach powszechnych czy kwestii niezawisłości.

Dlatego też w mojej ocenie sędziowie i prokuratorzy, a także kandydaci na większość wymienionych powyżej urzędów i stanowisk, powinni przechodzić, jak inne grupy zawodowe, rozszerzone postępowanie sprawdzające, w szczególności jeśli ich praca wymaga dostępu do dokumentów o klauzulach „Tajne” i „Ściśle Tajne” a także ich międzynarodowych odpowiedników. Odmiennie powinna być natomiast ukształtowana procedura odwoławcza. W celu minimalizacji stronniczości i nacisków politycznych, w przypadku pojawienia się wątpliwości każdy przypadek powinien być rozpatrywany przez komisję złożoną zarówno z przedstawicieli służb, jak i samorządu zawodowego lub przedstawicieli struktur politycznych. W takiej sytuacji zupełnie inaczej rozkładałaby się odpowiedzialność, bo w sytuacji, w której odwołująca się osoba nie dawałaby rękojmi zachowania tajemnicy, odpowiedzialność na wydanie poświadczenia bezpieczeństwa leżałaby również po stronie przedstawicieli danego środowiska zawodowego lub politycznego. Z kolei w przypadku słabości materiału dowodowego zebranego w trakcie postępowania sprawdzającego istniałaby realna szansa na zmianę ostatecznej decyzji organu wydającego poświadczenie.

Dlaczego sędziowie sądów cywilnych, jak i wojskowych, nie mają zapewnionej osłony kontrwywiadowczej przez SKW i ABW?

Z przyczyn systemowych taka osłona (o ile miałaby być realna i ciągła), jest niemożliwa do realizacji. Sędziów jest po prostu za dużo, a siły i środki, jakimi dysponują nasze służby kontrwywiadowcze, są zbyt szczupłe. Do tego dochodzi kwestia niezawisłości sędziowskiej i jej granic. Realna i skuteczna osłona kontrwywiadowcza wiąże się bowiem z ryzykiem naruszenia prywatności osoby osłanianej, a także jest czynnikiem pośrednio kształtującym styl jej życia. Elementem, który z pewnością można poprawić, jest za to efektywność polskiego systemu ochrony informacji niejawnych. Chodzi tu zarówno o intensywniej prowadzoną profilaktykę kontrwywiadowczą (szkolenia i kursy dla osób szczególnie zagrożonych), a także rozbudowę departamentów odpowiedzialnych za ochronę informacji niejawnych w poszczególnych służbach. Sytuację poprawiłoby również lepsze i bardziej efektywne wykorzystanie aktywów cywilnych, takich jak piony ochrony informacji niejawnych w poszczególnych instytucjach publicznych i firmach prywatnych, będących częścią systemu. Zwiększenie zakresu ich uprawnień mogłaby tu zauważalnie pomóc. Zwłaszcza w tym obszarze potencjał obejmujący profilaktykę kontrwywiadowczą wydaje się być znaczny, ale wciąż nie w pełni wykorzystywany.  

 



Źródło: niezalezna.pl

#Tomasz Szmydt #ABW #SKW #kontrwywiad #służby specjalne #wywiad #bezpieczeństwo #ściśle tajne

Paweł Kryszczak