- Abramsy zamkną "bramę brzeską", czyli będą stanowić barierę niewpuszczającą agresora ze strony wschodniej. (...) W ciągu 2 lat będziemy mieć najsilniejsze wojska lądowe w Europie dlatego, że chcemy odstraszyć agresora, pokazać, że nie opłaci się zaatakować Polski - powiedział podczas Zjazdu Klubów "GP" Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej.
W porcie w Szczecinie wyładowano w środę 14 czołgów Abrams dla pierwszej z polskich kompanii przezbrajanych na te wozy. Pierwszy batalion Abramsów zasili 1. Warszawską Brygadę Pancerną, obecnie uzbrojoną w Leopardy 2, wchodzącą w skład 18. Dywizji Zmechanizowanej. Uzbrojone w armatę 120 mm czołgi mają wypełnić lukę po przekazaniu sprzętu pancernego Ukrainie. Umowę na 116 czołgów M1A1 Abrams oraz sprzęt towarzyszący minister Błaszczak zatwierdził w styczniu br. To pierwsze z Abramsów, zamówionych przez Polskę, która wcześniej kupiła też 250 czołgów w najnowszej wersji.
Dziś o najnowszym uzbrojeniu minister obrony narodowej mówił podczas XVIII Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej".
- Abramsy zamkną "bramę brzeską", czyli będą stanowić barierę niewpuszczającą agresora ze strony wschodniej. To niezwykle istotne
- mówił Mariusz Błaszczak.
Zdaniem szefa MON, do Abramsów "dorzucimy Apache, śmigłowce uderzeniowe, jeszcze mocniej domykając bramę brzeską".
- Na początku maja w Pentagonie rozmawiałem z moim odpowiednikiem z USA, Lloydem Austinem i doszliśmy do porozumienia ws. udostępnienia śmigłowców uderzeniowych Apache. W pierwszym etapie naszej współpracy będą to śmigłowce już używane przez armię amerykańską, pozwoli to na wyszkolenie polskich załóg, a następnie zamówione przez Polskę śmigłowce trafią na wyposażenie Wojska Polskiego - dodał.
Mariusz Błaszczak wskazał, że jeśli rząd Zjednoczonej Prawicy "będzie kontynuować swoją misję, to w ciągu 2 lat będziemy mieć najsilniejsze wojska lądowe w Europie".
- Dlaczego? Dlatego, że chcemy odstraszyć agresora, pokazać, że nie opłaci się zaatakować Polski - powiedział.
Dodał także o koreańskich czołgach K2, których dwie kompanie trafiły już do 20 Brygady Zmechanizowanej wchodzącej w skład 16 Dywizji Zmechanizowanej, odpowiadającej za bezpieczeństwo północno-wschodniej Polski.
- K2 są czołgami lżejszymi od Abramsów, zaprojektowanymi przez Koreańczyków, dla których ważna jest manewrowość czołgu i dostosowanie się do ukształtowania terenu. Korea jest półwyspem górzystym, więc cechą czołgów jest hydropneumatyczne zawieszenie, które pozwolą na usytuowanie pozycji, która jest najbardziej efektywna, jeśli chodzi o ostrzał. Geografia województwa warmińsko-mazurskiego stanowi pewne wyzwanie dla ciężkich czołgów, których zadaniem jest zamykanie bramy brzeskiej na równinie, a K2 - odstraszanie w północno-wschodniej części kraju - powiedział Błaszczak.
Wskazał, że Polska podpisała umowę na łącznie 1000 czołgów K2.
- W jednostkach zmechanizowanych oprócz czołgów ważne są także bojowe wozy piechoty. Mamy fantastyczny wóz bojowy, zaprojektowany w Polsce - "Borsuk" - produkowany przez PGZ, a dokładnie przez Hutę Stalowa Wola, i pierwsze egzemplarze będą już w tym roku. Amerykanie podczas ćwiczeń na poligonie w Orzyszu byli pod wrażeniem tego BWP i jesteśmy z PGZ umówieni, że do Wojska Polskiego trafi 1000 takich wozów piechoty
- dodał.
Mariusz Błaszczak zaprosił wszystkich do Warszawy na defiladę 15 sierpnia, gdzie zaprezentowane zostaną Abramsy, K2, Borsuki, a także samoloty FA-50.