Sytuacja na Białorusi jest bardzo szczególna. Są szczególnym elementem bardzo precyzyjnej i bardzo wyrafinowanej gry Kremla i Mińska, podejmowanej na bardzo wielu płaszczyznach. Stąd nasze działania muszą być niezwykle zdecydowane, bardzo skoordynowane na wielu płaszczyznach - mówiła eurodeputowana Anna Fotyga w debacie, zorganizowanej podczas Gali portalu Niezalezna.pl. Kilkukrotnie zapewniła, że strona polska nie ustanie w działaniach, mających zapewnić bezpieczeństwo Polakom na Białorusi.
Podczas Gali portalu Niezalezna.pl zorganizowano też debatę, w której panelistami byli eurodeputowana Anna Fotyga oraz minister Krzysztof Szczerski. Dyskusja dotyczyła sytuacji białoruskiego społeczeństwa, a także Związku Polaków na Białorusi. Rozmowę poprowadziła redaktor naczelna miesięcznika „Nowe Państwo” Katarzyna Gójska.
- Podobnie jak śp. pan prezydent Lech Kaczyński, jestem człowiekiem „Solidarności”. Zapewne z tego powodu opowiadanie się przy tych, którzy są prześladowani, jest zupełnie naturalnym odruchem, który pokonuje wszystkie. Związek Polaków na Białorusi to bardzo istotna kwestia dla naszego państwa, bo w każdej sytuacji geopolitycznej zaogniającej się, staje się zakładnikiem. Tak się dzieje od bardzo wielu lat. Aleksandr Łukaszenka rozpoczął prześladowania, próbę demontażu tej demokratycznej reprezentacji polskiej mniejszości, no ale przecież olbrzymiej grupie Polaków na Białorusi, już bardzo dawno zetknęliśmy się z tym
- rozpoczęła europoseł.
- Przez wszystkie te lata Związek pozostał organizacją nielegalną, nieuznawaną przez reżim Łukaszenki. Wiemy jak Zachód traktuje sprawy mniejszości narodowej, a zwłaszcza nasze głosy w obronie Polaków. Czasami twierdzimy, że Francuz ma prawo do patriotyzmu, Amerykanin, Niemiec… Właściwie przedstawiciel każdej narodowości. My jak jesteśmy patriotami to to jest szowinizm, faszyzm. Niestety jest tak, że to Polacy na Białorusi są tymi najbardziej prześladowanymi - podkreśliła Fotyga.
Tłumaczyła, że „na Białorusi mamy obecnie do czynienia z zupełnie niespotykaną falą represji”. - Można by długo wymieniać jakie środki podejmuje reżim Łukaszenki - dodała.
(fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska)
Na ręce ministra Krzysztofa Szczerskiego złożyła podziękowania dla prezydenta Andrzeja Dudy „za zapis w deklaracji końcowej szczytu NATO w Brukseli, w którym wymienia się Związek Polaków na Białorusi” i - jak dodała - wymienia się nie bez kozery.
- Prześladowania Związku Polaków na Białorusi już noszą znamiona elementów działań hybrydowych wobec polskiego społeczeństwa. Obserwujemy to od bardzo wielu miesięcy. Są liczne przykłady. Występowanie w sprawach historycznych przeciwko Polsce przez najbliższe otoczenie Władimira Putina, a właściwie samego Władimira Putina również. Te prześladowania Związku Polaków na Białorusi również mają rys odnoszący się do polskiej tradycji. Są wątki historyczne. Myślę, że 17 września będzie bardzo trudny. To nowe święto, ustanowione przez Łukaszenkę po to, by uderzyć w Polaków. Zapewne w przeciwieństwie do bardzo wielu komentatorów ja, która sądzę, że jestem uważana za jastrzębia, jeśli chodzi o stosunek do Federacji Rosyjskiej, jednak uważam, że w przypadku spotkania pana prezydenta Bidena z Putinem, z powodu Białorusi, jeżeli ta sprawa będzie stosownie podnoszona, to znacząco wzmacnia nasze możliwości obrony Polaków na Białorusi. Będziemy to robić
- zadeklarowała.
Przypomniała słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 2008 roku, który powiedział: „obrona Związku Polaków na Białorusi to mój obowiązek”. - Ja też uważam to za swój obowiązek. Myślę, że wszyscy uważamy to za nasz polski obowiązek. Nie ustaniemy, aż nie zapewnimy względnego bezpieczeństwa - zapewniła po raz kolejny.
- Federacja Rosyjska od dawna już realizuje plan stopniowego podporządkowywania Białorusi pod wieloma względami. To są działania w sferze bezpieczeństwa, tych filarów siłowych państwa białoruskiego i państwa rosyjskiego. To są sprawy związane z mediami i narracja, która jest sączona, to już gry operacyjne. Władimir Putin i Kreml ma w tej chwili olbrzymi wpływ na to, co się dzieje na Białorusi
- powiedziała, dodając jednocześnie, że „nie jest to tylko odpowiedź na powstanie społeczeństwa białoruskiego, na ten pokojowy protest”. - Ci ludzie mają prawo do protestu, powinni protestować, chcą suwerennego państwa. W przyszłości tylko to ma znaczenie w polityce międzynarodowej - świadectwo, że społeczeństwo chce życzyć sobie suwerennego państwa - uzupełniła.
(fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska)
- Proszę pamiętać o tym jak Józef Piłsudski cenił powstania polskie. Są tacy, którzy mówili, że to bez sensu. Że tylko przelewa się polską krew. To, że występowaliśmy w powstaniach, to że było Powstanie Warszawskie świadczyło o tym, że Polacy dążą do niepodległego państwa. Tak jest też z Białorusinami. Sytuacja na Białorusi jest bardzo szczególna. Są szczególnym elementem bardzo precyzyjnej i bardzo wyrafinowanej gry Kremla i Mińska, podejmowanej na bardzo wielu płaszczyznach. Stąd nasze działania muszą być niezwykle zdecydowane, bardzo skoordynowane na wielu płaszczyznach. Na pewno na płaszczyźnie międzynarodowej musimy się w tym wspierać. Zdajemy sobie sprawę, że będą kolejne próby infiltrowania i prowokacji
- podsumowała.